Spokojny koniec tygodnia na złotym

Piątkowa sesja nie przyniosła większych zmian kursu złotego, w przyszłym tygodniu polska waluta może jednak podążać w kierunku 4,20 za euro. Z kolei rentowności polskich SPW spadają w ślad za rynkami bazowymi.

"Podczas dzisiejszej sesji niewiele się dzieje, złoty porusza się w wąskim przedziale. Ogólnie widać, że na rynkach europejskich i w USA mamy spokojną końcówkę tygodnia" - powiedział PAP Jan Koprowski, diler walutowy z BNP Paribas.

"Czekamy więc na przyszły tydzień. Mamy we wtorek dane z Chin i zobaczymy, czy mocne odbicie spod poziomu 2.900 pkt. na giełdzie w Szanghaju zostanie utrzymane. Jeśli tak, to sentyment rynkowy się poprawi i złoty będzie tego beneficjentem" - dodał.

W ocenie Koprowskiego złoty może podążać wówczas w kierunku poziomu 4,20 za euro.

"Oczywiście, jeśli pojawią się jakieś nieprzewidziane zawirowania możemy się osłabić w kierunku 4,25" - zaznaczył.

Dodał, że opublikowane przez GUS dane o PKB za drugi kwartał nie wywołały reakcji na polskiej walucie.

"Dane o PKB zostały odebrane przez rynek neutralnie. Zero reakcji" - powiedział.

GUS podał w piątek, że w II kwartale PKB wzrósł o 3,3 proc. W I kwartale gospodarka wzrosła o 3,6 proc. GUS podał także, że w okresie I-II kwartał, PKB wzrósł o 3,4 proc.

NA DŁUGU RENTOWNOŚCI SPADAJĄ

Piątkowa sesja na długu przyniosła spadki rentowności polskich obligacji. W ocenie dilera SPW z Banku Millennium Mateusza Milewskiego, obligacjom sprzyja dobry sentyment na rynkach bazowych.

"Nasze papiery podążają wyraźnie za rynkami bazowymi. Mamy spory popyt na całej długości krzywej. Wyróżnia się nieco mocniej środek krzywej. Widać, że obligacje po danych makro z Ameryki i po Jackson Hole królują" - powiedział PAP Milewski.

"Dodatkowo, u nas wszyscy raczej się spodziewali rewizji odczytu PKB w górę, a to nie nastąpiło. Zatem, mieliśmy cały zespół czynników, który sprzyja spadkom rentowności. Początek przyszłego tygodnia również powinien być pozytywny" - dodał.

Milewski dodał, że wraz ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi będzie rósł również wpływ czynników politycznych na wycenę polskiego długu.