Rynki FI i FX pod wpływem danych z USA, rentowności obligacji mogą wzrastać

Zmienność kursu złotego zależeć będzie w czwartek od publikacji danych z gospodarek rynków bazowych, a najważniejsze dane napłyną z USA - oceniają ekonomiści. Inwestorzy interpretować je będą - wraz z środowym komunikatem Fed - w kontekście terminu podwyżek stóp procentowych w tym kraju.

W opinii głównej ekonomistki Banku Pocztowego Moniki Kurtek, w czwartek zmienność na rynku walutowym kształtowana będzie przez reakcje inwestorów na zaplanowane liczne publikacje danych: lipcowe wskaźniki zaufania w gospodarce strefy euro, wstępny szacunek lipcowego wskaźnika CPI w Niemczech oraz odczyt stopy bezrobocia w lipcu, wstępny szacunek PKB w drugim kwartale w USA oraz zeszłotygodniową liczbę podań o zasiłek dla bezrobotnych w USA.

"Najistotniejsze będą dane z USA, gdyż przesądzić mogą o oczekiwaniach rynków finansowych co do terminu podwyżki stóp procentowych przez Fed. (...) Inwestorzy z Europy będą mieli możliwość zareagowania na wczorajszy środowy komunikat Fedu, który nadal nie wskazuje czy stopy procentowe w USA podwyższone zostaną już we wrześniu, czy w końcu bieżącego roku, ale jednocześnie nie pozostawia wątpliwości, że podwyżka w tym roku nastąpi" - napisała w raporcie.

"Nastroje globalne wpływać będą na notowania złotego, a najbardziej - na notowania pary USDPLN. Kurs EURPLN może dziś poruszać się w przedziale 4,12-4,14" - dodała.

Również zdaniem ekonomistów mBanku dynamika kursu złotego zależeć będzie od danych z amerykańskiej gospodarki, które - w ich opinii - powinny zasygnalizować postęp na drodze do normalizacji.

"Nie widać powodów do wyjścia z przedziału 4,11-4,15 na EURPLN" - przewidują.

W środę Rezerwa Federalna podjęła decyzję o pozostawieniu bez zmian głównej stopy procentowej. Amerykańscy bankierzy centralni ocenili, że poprawia się sytuacja na rynkach pracy i nieruchomości w USA.

RENTOWNOŚCI OBLIGACJI MOGĄ WZRASTAĆ

Stratedzy PKO BP oczekują niewielkiej przeceny krajowych skarbówek w reakcji na komunikat Fed.

"Zważywszy jednak publikowane ostatnio słabsze dane o nastrojach konsumentów Conference Board oraz spodziewane pogorszenie wskaźnika nastrojów Uniwersytetu Michigan, efekt ten będzie przejściowy. Szczególnie, że nad rynkiem wisi ryzyko dalszych zniżek cen surowców za sprawą spadku aktywności Chin" - napisali stratedzy PKO BP.

Także w ocenie ekonomistów Banku Peako w czwartek możliwe są wzrosty rentowności polskich obligacji.

"Jeśli niemieckie benchmarki będą się w czwartek osłabiać w ślad za U.S. Treasuries, również polskie obligacje pozostaną pod presją. Niezmiennie oczekujemy wyższych rentowności w dalszej części roku" - napisali w dziennym raporcie.