Kurs EUR/PLN może zatrzymać się na barierze 4,40

Pomimo wtorkowego umocnienia złotego, analitycy pozostają ostrożni co do perspektyw polskiej waluty. Kurs EUR/PLN może, ich zdaniem, zatrzymać się na poziomie 4,40, a trwałe przebicie czterech złotych na parze dolarowej byłoby możliwe dopiero po wzroście EUR/USD w okolice 1,11.

Od rana eurozłoty waha się w wąskim przedziale 4,4210-4,4320. USD/PLN porusza się ok. 4,0.

„Z rynkowego punktu widzenia wczorajsze umocnienie PLN stanowi pozytywny sygnał, jednak potencjalna skala dalszego ruchu pozostaje ograniczona. Utrzymująca się niepewność jest wystarczającym powodem, aby inwestorzy nie kupowali bardziej ryzykownych walut EM, jak np. PLN. Dodatkowo nastroje na EM mogą być dziś słabsze z uwagi na wydarzenia w Turcji” – napisał w porannej nocie Konrad Ryczko z DM BOŚ.

36 osób zginęło, a blisko 150 zostało rannych we wtorek wieczorem w samobójczych atakach na międzynarodowym lotnisku w Stambule.

„Reasumując, scenariusz dynamicznego zejścia poniżej 4,40 EUR/PLN wydaje się być aktualnie mało prawdopodobny, nawet pomimo zwyczajowego podciągania kursów bardziej ryzykownych aktywów na koniec półrocza” – dodał Ryczko.

Z kolei eksperci Raiffeisen Bank Polska uważają, że do trwałego zejścia poniżej czterech złotych za dolara potrzebne byłoby umocnienia na parze EUR/USD.

„Dziś możemy obserwować ponowne próby zejścia pod 4,00, jednak trwałe przełamanie tego poziomu będzie trudne do osiągnięcia. Umożliwiłoby go wzrost kursu EURUSD ponad poziom 1,11, w pobliżu którego znajduje się 200-sesyjna średnia ruchoma, jednak na razie eurodolar konsoliduje się przy 1,1070” – napisano w nocie.

W ocenie Konrada Ryczko z DM BOŚ w trakcie środowej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. Istotny będzie natomiast szczyt unijny z udziałem D. Camerona, którego głównym tematem będą konsekwencje niedawnego referendum w Wlk. Brytanii. Jak dodał, warto zwrócić uwagę również na wystąpienia przedstawicieli EBC oraz FED, którzy mogą odnosić się do ewentualnej roli instytucji w celu stabilizacji rynków.

„Z danych makro warto bliżej przyjrzeć się odczytom inflacji z Niemiec oraz popołudniowym danym z USA” – napisał Ryczko.

Analitycy Pekao uważają, że inwestorzy zaczną również oczekiwać na zapowiedziany na piątek przegląd ratingu Polski, co może osłabiać złotego.

„Jakkolwiek rynek nie oczekuje zmian w ocenie wiarygodności kredytowej, nie należy bagatelizować sygnałów ze strony agencji” – napisali.

Dodali, że niepewność na rynkach finansowych nie będzie sprzyjać obligacjom w najbliższym czasie.

„Spodziewamy się powrotu do tendencji wzrostowej na krzywej dochodowości, ograniczonej jednak perspektywą niskiej podaży długu w trzecim kwartale” – napisali w komentarzu.