Szykuje się ciekawy tydzień

Ostatnie dni nie obfitowały w wiele wydarzeń makroekonomicznych, a amerykańskie Święto Dziękczynienia przytłumiło handel. Interesująco natomiast przedstawiają się najbliższe dni, a zwłaszcza czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego.

Dane o mniejszym znaczeniu. Liczy się EBC

Poniedziałkowa sesja na rynku walutowym rozpoczęła się od publikacji wskaźników wyprzedzających dla strefy euro. Dane PMI przygotowane przez Markit były ogólnie lepsze od oczekiwań, a uwagę zwłaszcza zwrócił odczyt zbiorczy dla sektora usług i przemysłu który osiągnął  najwyższe poziomy od 4 i pół roku. Inwestorzy natychmiast jednak zadali sobie pytanie czy te wskaźniki mogą w jakikolwiek sposób zmienić podejście ze strony EBC na grudniowym posiedzeniu?

Odpowiedź była negatywna. Europejskie władze monetarne od wielu tygodni przygotowują się do zauważalnego złagodzenia polityki monetarnej głównie ze względu na niższą od wcześniejszych szacunków inflację i mniejsze szanse na dojście CPI do celu w najbliższych kwartałach. Dodatkowo „twarde” odczyty, czyli np. produkcja przemysłowa, czy sprzedaż detaliczna, były ostatnio poniżej oczekiwań. W rezultacie szanse, że EBC może zmienić zdanie w najbliższych dniach, są małe.

W połowie tygodnia mieliśmy natomiast wysyp publikacji ze USA. Ogólnie dane były względnie dobre. Zamówienia na dobra trwałe zauważalnie przyśpieszyły, a przyszła kondycja sektora usług mierzona indeksem PMI wyraźnie się poprawiła. Pozytywnie wyglądały również odczyty o nowych zasiłkach dla bezrobotnych za oceanem, który 4-tygodniowa średnia jest bardzo blisko 42-letnich minimów.

Jedynie poziom inflacji może dawać pewne argumenty bardziej gołębim członkom Rezerwy Federalnej. Wzrost cen z wyłączeniem paliw i żywności był o 0.1 punktu procentowego niższy od szacunków ekonomistów i wyniósł +1.3% r/r. To cały czas niewiele biorąc pod uwagę moment w którym się znajduje amerykańska gospodarka. Może to więc oznaczać, że nie będzie pożądane zbyt szybkie wycofanie się z łagodnej polityki pieniężnej. Jeżeli ten argument znajdzie poparcie wśród szerszego grona przedstawicieli Fedu, wtedy nachylenie przyszłej ścieżki stóp procentowych podczas może być nieco niższe niż we wrześniowych projekcjach, co dałoby pewien argument za odreagowaniem ostatniej siły dolara.

Na razie jednak rynek, bardziej niż na posiedzeniu FOMC, skupia się na wydarzeniach związanych oczekiwaną decyzją EBC. Ostatnie wypowiedzi przedstawicieli europejskich władz monetarnych sugerują iż w najbliższy czwartek może dojść do bardziej agresywnego łagodzenia polityki pieniężnej niż rynek tego oczekuje.

Mario Draghi nie tylko zwiększy skup aktywów, nie tylko przedłuży luzowania ilościowe czy obetnie stopę depozytową, ale może również zasugerować, że program QE będzie trwać do momentu kiedy pojawi się wyraźny sygnał ze strony inflacji i duże prawdopodobieństwo, że wzrost cen w średnim terminie utrzyma się w granicach poziomu +2% r/r. Taki „otwarty” program łagodzenia monetarnego mógłby szybko przecenić europejską walutę i przy rozpoczęciu podwyżek stóp procentowych w USA doprowadzić do zejścia EUR/USD w okolice poziomu 1.00 już w ciągu najbliższych tygodni.

Nieudany tydzień dla złotego

Ostanie dni nie są pozytywne dla rodzimej waluty. Złoty traci ze względu na wzrost awersji do ryzyka związany z wydarzeniami geopolitycznymi, a także w związku z niepewnością dotyczącą przyszłej polityki fiskalnej oraz składu RPP. Również nadchodzące zacieśnianie monetarne z USA w pewnym stopniu niweluje pozytywny efekt nadchodzącego łagodzenia pieniężnego ze strony EBC.

W rezultacie EUR/PLN kończy bieżący tydzień w okolicach 4.27, a dolar na dobre zadomowił się powyżej 4.00. Jeżeli jednak okaże się, że deficyt w przyszłorocznym budżecie nie przekroczy poziomu 3% PKB, impulsy geopolityczne wygasną, a EBC spełni oczekiwania rynku dotyczące poluzowania polityki pieniężnej, wtedy jest spora szansa, że EUR/PLN powróci poniżej poziomu 4.25.

Z kolei w kontekście dolara cały czas jest większa szansa na kontynuacje aprecjacji amerykańskiej waluty w relacji do złotego. Dodatkowo jeżeli okaże się, że EBC silnie złagodzi politykę monetarną, a Fed utrzyma perspektywę podniesienia stóp procentowych o 25 punktów bazowych na każdy najbliższy kwartał, wtedy wyraźnie rośnie prawdopodobieństwo aprecjacji dolara na rynkach światowych. Mogłoby to się przełożyć nawet na dojście EUR/USD do okolic 1.00, co z kolei oznaczałoby, że kurs USD/PLN będzie się poruszać w granicach 4.15-4.20.