Niestety ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku EUR/USD nie przyniosło żadnych większych zmian, a kurs tej pary dryfuje w lokalnym trendzie bocznym nieco poniżej poziomu 1,23.
Moim zdaniem mamy tutaj cały czas szanse na korekcyjne odbicie (np. do okolic 1,24 – patrz powyższy wykres), ale strona popytowa powinna być bardziej aktywna i wygenerować choćby lokalne sygnały odwrócenia. Takim sygnałem mogłoby być wyraźne pokonanie okolic 1,230, gdzie znajduje się górne ograniczenie lokalnej konsolidacji. Z drugiej strony kluczowym wsparciem pozostają okolice 1,2240, a ewentualne pokonanie tego poziomu byłoby dla mnie mocno podażowym sygnałem dla tej pary pomimo znaczącego wskaźnikowego wyprzedania.
Zdecydowanie lepiej w ostatnich kilkunastu godzinach zachowywał się rynek GBP/USD, gdzie nastąpiło całkiem spore odbicie. Jak widać jednak na poniższym wykresie, rynek nie testował ważnych oporów znajdujących się w okolicach 1,5740, a tym samym wariant z trójkątem i jego pro spadkowa wymowa wydają się być cały czas obowiązujące.
Podsumowując techniczny obraz popularnego „kabla” można powiedzieć, że czekamy na kierunek wybicia z widocznej na powyższym wykresie konsolidacji. Jej punkty brzegowe znajdują się na 1,5785 oraz na 1,550.
Duże odbicie oglądaliśmy w ostatnich dniach na rynku USD/JPY i wydaje się, że korekta spadkowa na tej parze trwająca od 5 do 16 grudnia uległa zakończeniu.
Tym samym w średnim terminie można oczekiwać ataku na tegoroczne szczyty, a szanse na ich pokonanie są spore. Moim zdaniem jednak obecna fala jest ostatnią co najmniej w impulsie budującym się od lipca br. o czym warto pamiętać. W krótkim terminie może na tej parze wystąpić jakaś korekta spadkowa, jednak moim zdaniem nie powinna ona sprowadzić kursu tej pary poniżej 118,20.