Dolar przeceniony po raporcie o kosztach pracy w USA

To był prawdziwy tydzień zaskoczeń. Od reakcji rynku po opublikowaniu tajnych szacunków ekonomistów Fed po posiedzeniu Rezerwy Federalnej  i dane o PKB z USA, a kończąc na historycznie niskim wzroście kosztów zatrudnienia za oceanem.

Dużo zamieszania na ryku

Minione dni i opublikowane dane generowały sporo zamieszania na rynku. Już w poniedziałek inwestorzy musieli rozważyć, czy przypadkowa publikacja szacunków ekonomistów Rezerwy Federalnej może mieć wpływ na przyszłe decyzje Fedu. Prognozy przedstawione przez ekspertów amerykańskiego banku centralnego znacznie się różniły od tych zamieszczonych przez samych członków Komitetu Otwartego Rynku.

Dotyczyło to zwłaszcza wzrostu gospodarczego w tym roku oraz ścieżki przyszłych stóp procentowych. Ekonomiści Fedu twierdzą, że rok 2015 zakończy się wzrostem PKB na poziomie 1.55% podczas gdy członkowie oczekują rozwoju pomiędzy 1.8 i 2.0%. Jeszcze ciekawiej wygląda tempo zacieśnienia monetarnego – ekonomiści widzą poziom stóp procentowych na koniec 2016 roku w granicach 1.26%, natomiast członkowie na poziomie 1.625%. Gdyby sprawdziły się tak duże dysproporcje, wówczas powinny zmniejszyć apetyt aprecjacyjny amerykańskiej waluty w długim terminie.

Rezerwa Federalna na środowym posiedzeniu opublikowała komunikat, który raczej sprzyjał dolarowi. Fed coraz bardziej zbliża się do pierwszej podwyżki stóp procentowych, czego sygnałem było stwierdzenie, że potrzeba jedynie niewielkiej poprawy na rynku pracy, by powstały warunki do podniesienia stóp procentowych.

Praktycznie żadnej konkretnej podpowiedzi nie dostaliśmy natomiast z danych o PKB zza oceanu. Wzrost gospodarczy w USA był na poziomie 2.3% (kwartał do kwartału, sezonowo wyrównany, annualizowany), podczas gdy rynek spodziewał się rozwoju na poziomie 2.5%. Ta nieco słabsza publikacja została skompensowana przez rewizję w górę odczytu za pierwszy kwartał (z minus 0.2% do +0.6%).

Tym jednak nie zakończyły się doniesienia z amerykańskiego Departamentu Handlu. Odczyty za trzy poprzednie lata zostały zrewidowane i średnioroczny wzrost okazał się być o 0.3 punktu procentowego niższy niż sądzono. Biorąc pod uwagę dość spore zamieszanie związane z tą publikacją, trudno powiedzieć, czy ona była pozytywna czy negatywna dla amerykańskiej waluty.

Tych wątpliwości jednak nie ma, gdy się spojrzy na dzisiejsze dane o kosztach zatrudnienia w USA (ECI). Publikowane co kwartał dane pokazały ich najniższy wzrost w historii. Dodatkowo odczyt roczny spadł z poziomu 2.6% do 2.0%, co bardzo wyraźnie zwiększy temperaturę dyskusji, czy rzeczywiście termin wrześniowego podniesienia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych jest scenariuszem bazowym. Informacja ta w ciągu godziny spowodowała wzrost EUR/USD z okolic 1.0960 do 1.1100.

Reasumując, wydarzenia w tym tygodniu generowały więcej znaków zapytania niż odpowiedzi. Niewykluczone, iż amerykańska waluta może być pod presją nawet do przyszłego piątku kiedy poznamy raport o nowych miejscach pracy w sektorze pozarolniczym oraz miesięczne dane o wynagrodzeniach. Dopiero wtedy będzie można z większym prawdopodobieństwem powiedzieć, czy należy się nastawiać na podniesienie stóp procentowych we wrześniu, czy też dopiero w grudniu.