Skutek brytyjskiego refrendum? Ryanair skupi się na UE

Po zwycięstwie zwolenników Brexitu irlandzki przewoźnik Ryanair ogłosił, że w przyszłym roku nie umieści nowych samolotów na trasach do i z Wielkiej Brytanii. Zamiast tego największe europejskie tanie linie chcą skupić się na Unii Europejskiej - informuje Wall Street Journal.

W 2017 roku Ryanair planuje włączyć w siatkę połączeń 50 nowych samolotów, ale dyrektor generalny spółki - Michael O'Leary - określił powiększenie floty na trasie do i z Wielkiej Brytanii jako "wysoce nieprawdopodobne" i zapowiedział oparcie strategii wzrostu o Unię Europejską.

Z usług irlandzkiego taniego przewoźnika korzysta rocznie 100 mln pasażerów, z czego 40 mln to podróżujący na "brytyjskich" trasach. Największym portem lotniczym Ryanair'a jest londyńskie lotnisko Stansted Airport.

Michael O'Leary, który podczas kampanii opowiadał się przeciwko Brexitowi, wielokrotnie ostrzegał, że w przypadku wygranej zwolenników wyjścia z UE, zmniejszy inwestycje w Wielkiej Brytanii.

O'Leary powiedział, że prognozy wzrostu spółki pozostają niezmienione. Zdaniem dyrektora generalnego Ryanair'a, wynik głosowania spowoduje "znaczną niepewność" trwającą trzy-cztery miesiące, ale w krótkiej perspektywie nie będzie miał dużego wpływu na liczbę rezerwacji podróżujących do Wielkiej Brytanii.

Po czwartkowym głosowaniu w Wielkiej Brytanii spadły notowania linii lotniczych, w tym Ryanair'a. Irlandzka spółka wykorzystała piątkowy spadek kursu i wykupiła swoje akcje. Wartość transakcji wyniosła 150 mln euro.