Rzym stał się stolicą hazardu

Hazard wyniszcza rzymian – alarmuje Izba Handlu z Wiecznego Miasta. W raporcie na temat tego wciąż rosnącego zjawiska podano, że co roku mieszkańcy włoskiej stolicy wydają na gry hazardowe 6 miliardów euro, co oznacza rekordową sumę 1412 euro na osobę.

W sprawozdaniu, które - jak podkreśla rzymska prasa - budzi grozę, zwraca się uwagę na to, że coraz większa w mieście liczba punktów skupu złota ma również związek z rosnącym uzależnieniem od gier hazardowych. Ci, którzy wpadli w jego szpony, sprzedają tam biżuterię, by mieć pieniądze na dalszą grę.

Co więcej, zauważa się, takie punkty skupu złota otwierane są najczęściej właśnie w pobliżu salonów gry. Najbardziej "żyznym" terenem dla tej działalności są peryferia. Rozkwitła ona wraz z nadejściem kryzysu, bo to tam przede wszystkim mieszkają ludzie, którzy popadając w ubóstwo z powodu utraty pracy lub części zarobków zaczynają szukać szczęścia w grze.

Przytoczony został przykład dzielnicy Appio Tuscolano, gdzie jest 38 salonów gry i 32 punkty, gdzie skupuje się złoto.

W podsumowaniu sporządzonym przez stołeczną Izbę Handlu pojawia się też wyraźne ostrzeżenie, że często do biznesu związanego z hazardem i powiązanymi z nim punktami skupu biżuterii przenikają grupy przestępcze.

"Rzym stał się stolicą hazardu" - przyznał, komentując ogłoszone dane, dyrektor stołecznej Caritas, ksiądz Enrico Feroci. Podkreślił, że do kierowanych przez niego ośrodków pomocy zgłasza się coraz więcej osób wyniszczonych przez uzależnienie od gry.