Rekordy przerostu biurokracji na Sycylii

Na Sycylii padają rekordy przerostu biurokracji - potwierdził kolejny ogłoszony we Włoszech raport. We władzach regionu co dziewiąty pracownik jest dyrektorem lub kierownikiem. Dochodzi do paradoksów; są biura tylko z kadrą kierowniczą, ale bez personelu.

We władzach regionalnych na wyspie zatrudnionych jest łącznie 20 tysięcy osób. Kierownik lub dyrektor przypada średnio na 8,6 pracownika.

Działają tam też biura i wydziały, w których nie ma żadnego pracownika - podkreślono w sprawozdaniu prokuratora włoskiego Trybunału Obrachunkowego.

Na pensje całej armii urzędników i personelu technicznego wydaje się z budżetu regionu ponad 1,5 miliarda euro rocznie. Zauważono w raporcie, że w zeszłym roku udało się tę kwotę obniżyć o 3 procent.

Mimo tak ogromnej liczby kadr władze Sycylii borykają się z problemem braku ludzi do pracy, co z kolei utrudnia obywatelom załatwienie wielu spraw. Wciąż, mimo apeli o oszczędność i racjonalizację wydatków, tworzone są kolejne urzędy, biura i referaty, których jedynymi pracownikami są kierownicy.

Prokurator włoskiego odpowiednika Najwyższej Izby Kontroli uznał sytuację we władzach Sycylii za “krytyczną”, a sposób zarządzania regionem za fatalny.

Sycylia uchodzi od lat za najbardziej jaskrawy we Włoszech przykład szastania publicznymi pieniędzmi, zarówno przez władze regionu, jak i tamtejszy sejmik, mający status lokalnego parlamentu. Przed kilkoma laty ujawniono, że zatrudniony w regionie pracownik techniczny otrzymywał specjalne dodatki za odśnieżanie ulic w Palermo w lipcu i sierpniu. Składane przez niego wnioski o taki dodatek były akceptowane przez liczne zastępy pionu finansowego.