Patologie gospodarcze: dostęp do zawodów regulowanych

Według szacunków Komisji Europejskiej dostęp do wykonywania około 20% zawodów na unijnym rynku obłożony jest różnego rodzaju restrykcjami. W praktyce oznacza to, że droga do wykonywania takich zawodów jest utrudniona, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwa.

Do niedawna Polska należała do krajów Unii, w których dostęp do wielu zawodów oceniany był jako najbardziej restrykcyjny. Ostatnio wprowadzane są regulacje ułatwiające taki dostęp i przesuwamy się w kierunku stanu określanego jako typowy w Europie.

Jak pokazała praktyka Stanów Zjednoczonych i innych krajów łatwiejszy dostęp do wielu zawodów pozbawiony sztucznie tworzonych barier przyczynia się do zwiększenia zatrudnienia, powstawania nowych przedsiębiorstw i w efekcie do zwiększania produkcji i PKB. Pojawia się konkurencja, która w tradycyjnych układach była przygaszona. Częściej pojawiają się innowacje. Co jest jednak najważniejsze, większy dostęp do regulowanych zawodów prowadzi do spadku cen na usługi świadczone przez te zawody, dzięki czemu przyczynia się do większej dostępności tych usług dla ludzi. Najlepszym przykładem mogą być tu usługi prawne.

Jest rzeczą oczywistą, że wykonywanie pewnych zawodów wymaga posiadania odpowiedniego doświadczenia i kwalifikacji, które muszą być w odpowiedni sposób zweryfikowane. Sytuacja taka ma miejsce w sposób szczególny w przypadku zawodów, od których zależy zdrowie i bezpieczeństwo ludzi. Trudno byłoby dopuścić do wykonywania zawodu lekarza, inżyniera budowlanego czy pilota samolotu osobowego przez osoby, których wiedza i umiejętności nie byłyby poddane procesowi weryfikacji, a ich doświadczenie zawodowe byłoby odpowiednio udokumentowane.

Dopuszczenie do wykonywania takich zawodów wymaga uzyskania odpowiednich certyfikatów lub licencji i taki obowiązek nie jest przez nikogo podważany. Problem polega na tym, że w niektórych przypadkach procesy uzyskiwania odpowiednich certyfikatów bądź licencji przybrały patologiczną formę. Korporacje czy samorządy zawodowe, które często mają prawo decyzji o wykonywaniu zawodu, nie są zainteresowane dopuszczaniem do wykonywania zawodu przez zbyt wiele osób. Przy reglamentowaniu dopuszczeń do wykonywania zawodu można dyktować wyższe ceny, osiągając niejednokrotnie ogromne korzyści z renty monopolistycznej. Jednym z rozwiązań zapobiegającym blokadom karier zawodowych jest odbieranie samorządom zawodowym prawa nadawania uprawnień do wykonywania zawodu.

Decydowanie o uzyskaniu prawa wykonywania zawodu ma swoje korzenie w średniowiecznej tradycji rzemiosł, gdzie starszyzna cechów decydowała o awansie czeladników. Czasy zmieniły się na tyle, że system regulowania dostępu do zawodów stał się elementem hamującym rozwój.

Reglamentowane prawo wykonywania zawodu zawsze będzie prowadziło do nierównowagi na rynku: ograniczona liczba usługodawców będzie regulowała rynek podnoszeniem ceny. Klienci będą zmuszani do rezygnacji z zakupu usług przy nadmiernie wygórowanych cenach.

Przy deregulacji dostępu do zawodów regulowanych nie chodzi o to, by każdy mógł wykonywać zawód zastrzeżony dotychczas dla posiadaczy licencji czy innych certyfikatów, choć w uzasadnionych przypadkach może tak być, lecz by uzyskiwanie licencji nie było zastrzeżone dla wybranych, by egzaminy nie były zdawane zaledwie przez kilka procent przystępujących do nich, by umożliwiano odbywanie staży w przypadkach, gdy są one warunkiem wykonywania zawodu itd.

Komisja Europejska twierdzi, że w Unii w poprzedniej dekadzie regulowany był dostęp do około 5 000 zawodów, a w 2011 roku najwięcej było ich w Polsce. Pozostawienie takiego stanu rzeczy doprowadziłoby do nawarstwiania się patologii. W trosce o zwiększenie konkurencji na rynku, poprawę na rynkach pracy i obniżanie cen podjęto działania na rzecz deregulacji dostępu do większości zawodów regulowanych.

Zawody podlegające deregulacji to zawody prawnicze, geodeci, pośrednicy w handlu nieruchomościami, trenerzy, taksówkarze, architekci, przewodnicy turystyczni, pracownicy ochrony. Dość powszechne obawy przed wykonywaniem takich zawodów przez osoby niekompetentne i obniżaniem jakości usług nie znajdują potwierdzenia w doświadczeniach innych krajów. Konieczne jest przełamanie głęboko zakorzenionego przekonania, że gwarancją jakości usług jest jedynie certyfikat wydany przez samorząd zawodowy.