"FT": Grecja powinna ogłosić częściową niewypłacalność

Jedynym rozwiązaniem greckiego kryzysu jest ogłoszenie częściowej niewypłacalności Aten i pozostanie Grecji w strefie euro - pisze w poniedziałek ekspert "Financial Times" ds. Unii Europejskiej Wolfgang Munchau.

Negocjacje Grecji z wierzycielami układały się ostatnio źle, aż przeniosły się do Waszyngtonu, gdzie odbywał się szczyt Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego; wtedy zrobiło się jeszcze gorzej - pisze Munchau.

Zdaniem publicysty "FT" na tym etapie rozmów wdaje się, że nikt nie ma pomysłu na to, jak można ratować Grecję, narzucając jej jednocześnie kolejną rundę bolesnych reform gospodarczych i nie dopuszczając do wyjścia Aten z unii walutowej.

"Na pytanie, czy Grecja opuści strefę euro, nie ma na razie odpowiedzi. Ale jestem niemal pewien, że stanie się ona niewypłacalna" - konstatuje Munchau. "Ale to może być jedyny sposób, by uniknąć kompletnej katastrofy" - dodaje.

Istnieją bardzo poważne przesłanki dotyczące konieczności utrzymania Grecji w strefie euro. "Grexit (wyjście z unii walutowej) stanowiłby trudne do zmierzenia ryzyko dla tego kraju oraz poważny cios dla geopolitycznych ambicji UE i jej reputacji na całym świecie" - argumentuje publicysta.

To, w jaki sposób UE próbowała sobie poradzić z greckim kryzysem, było "katastrofalnym doborem środków" - podkreśla Munchau, skłaniając się ku poglądom tych ekonomistów - jak i ministra finansów Grecji Janisa Warufakisa - których zdaniem forsowana przez wierzycieli polityka oszczędności zdusiła wszelki wzrost gospodarczy w Grecji.

"Zgadzam się z ministrem Warufakisem" - podkreśla więc Munchau. "W obecnej sytuacji dług Grecji jest nie do spłacenia".

"Nawet kraje, które udzieliły Grecji kredytu, nie mają złudzeń co do długoterminowej zdolności Aten do spłaty długu. Jego pełna obsługa wymagałaby ogromnych pierwotnych nadwyżek budżetowych - tzn. nadwyżek przed spłatą odsetek od kredytów - Grecja na długo ugrzęzłaby w związku z tym w gospodarczej depresji" - wyjaśnia publicysta.

W tej sytuacji sensownym rozwiązaniem jest ogłoszenie niewypłacalności wobec części wierzycieli; nie mogą to być prywatni inwestorzy, którzy mają greckie obligacje, bo Ateny będą potrzebowały ich inwestycji w przyszłości. A więc - zdaniem Munchaua - pozostaje niespłacenie zadłużenia wobec MFW i Europejskiego Banku Centralnego.

"Tylko to jest w stanie naprawdę ulżyć finansom Grecji"; przy założeniu, że uda się uniknąć w tej sytuacji załamania greckiego sektora bankowego i wyjścia Aten ze strefy euro, może to być jedyne wyjście z impasu, w jakim znalazły się wszystkie strony ciągnących się w nieskończoność renegocjacji greckiego długu - konkluduje Munchau.

Zgodnie z ustaleniami eurogrupy z 20 lutego do końca kwietnia Grecja miała uzgodnić z wierzycielami pełną listę reform. Jest to warunkiem wypłacenia przez nich ostatniej transzy pomocy, wartej 7,2 mld euro. Jeśli Grecja nie otrzyma tych środków, grozi jej niewypłacalność.

W czwartek Komisja Europejska poinformowała, że nie jest zadowolona z postępów w negocjacjach z Grecją.