Donald Tusk od roku przewodniczącym Rady Europejskiej

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk dobrze odegrał swoją rolę w przypadku kryzysu greckiego, choć dość późno włączył się w jego rozwiązywanie - wskazują analitycy think-tanków w Brukseli. Gorzej jego zaangażowanie oceniają w odniesieniu do kryzysu migracyjnego.

Rozmówcy PAP - szef brukselskiego biura Open Europe Pieter Cleppe oraz dyrektor programu badań w European Policy Centre (EPC) Janis Emmanouilidis - podkreślają jednak, że Tusk cały czas się uczy swojej funkcji. Zwracają też uwagę na spór między przewodniczącym Rady Europejskiej a szefem Komisji Jean-Claude'em Junckerem. Tusk objął stanowisko szefa Rady Europejskiej 1 grudnia 2014 r.

GRECJA i UCHODŹCY

"Dotychczas były dwa ważne momenty. Pierwszy to oczywiście kryzys grecki, w którym zdecydowanie odgrywał on rolę, wykonał swoją pracę próbując przezwyciężać różnice. (...) Drugi, gorszy dla Tuska moment, to jego wpływ na (kanclerz Niemiec Angelę) Merkel i kryzys uchodźczy" - powiedział PAP Cleppe.

Jego zdaniem szef Rady Europejskiej powinien był jasno zakomunikować niemieckiej kanclerz, że naciskanie ws. przyjęcia stałego mechanizmu podziału uchodźców na kraje Europy Środkowej i Wschodniej było bardzo niebezpiecznym pomysłem.

Emmanouilidis zwrócił z kolei uwagę, że w tej sprawie Tusk musi równoważyć bardzo różne opinie. Zarówno tych, którzy są bardzo otwarci i mówią, że musimy zaakceptować uchodźców, że mamy taki prawy i moralny obowiązek. Ale także tych, którzy są znacznie bardziej krytyczni i wskazują, że musimy się skoncentrować na ochronie naszych granic i upewnianiu się, że zbyt wiele ludzi nie dostanie się do Europy.

"To są różne obozy, które muszą być zrównoważone. To nie jest łatwe zadanie. Ostatecznie jednak rola przewodniczącego Rady Europejskiej sprowadza się do tego, by znajdować kompromisy na najwyższym politycznym poziomie" - zaznaczył ekspert EPC.

Jeśli chodzi o kryzys grecki to - zdaniem Emmanouilidisa - Tuskowi dość dużo czasu zajęło przyjęcie odpowiedzialności, jednak gdy sytuacja się zaostrzyła w czerwcu i lipcu, to odegrał on bardzo znaczącą rolę w utrzymaniu Aten w strefie euro.

"W ciągu ostatniego roku mogliśmy zauważyć, że sprawy w UE nie idą łatwo. Tak jak to było w przypadku poprzedniego szefa Rady Europejskiej Hermana van Rompuya Tusk musi się nauczyć sprawować swoją funkcję. Jak już się jest szefem Rady Europejskiej, wtedy cały czas jest się przygniatanym przez kolejne kryzysy" - zauważył analityk European Policy Centre.

SPÓR Z JUNCKEREM

Obserwatorzy w Brukseli zwracają uwagę na konkurencję między Tuskiem, a szefem Komisji Europejskiej. "Mamy dwie silne osobowości. Obaj chcą odgrywać określoną rolę w nowej konfiguracji instytucjonalnej" - wskazał Emmanouilidis.

Jego zdaniem poprzedni tandem złożony z szefa KE Jose Barroso i przewodniczącego RE Hermana van Rompuya bardziej ze sobą współpracował. "Obaj wiedzieli, że w ich interesie jest dzielenie się pracą i prowadzenie spraw w tym samym kierunku. W przypadku Junckera i Tuska ta równowaga wciąż nie została osiągnięta" - podkreślił ekspert EPC.

W opinii dyrektora Open Europe w Brukseli to Juncker próbuje zepchnąć Tuska w cień. "Gdy Tusk odwiedzał Baracka Obamę, Juncker wyszedł z nadzwyczajną propozycją, by przyciągnąć uwagę mediów. Juncker jest w tym bardzo doświadczony. Od 20 lat jest uczestnikiem spotkań na najwyższym szczeblu" - zaznaczył.

Analityk zwrócił jednak uwagę, że ostatecznie obaj mają do odegrania inne role, bo Juncker kieruje komisyjną biurokracją, a Tusk odpowiada za koordynowanie stanowisk państw członkowskich.

ROLA TUSKA W KONTEKŚCIE NEGOCJACJI Z LONDYNEM

Cleppe jest zdania, że szef Rady Europejskiej powinien intensywniej włączyć się w debatę dotyczącą warunków, na jakich Wielka Brytania chce pozostać w UE. "Ktoś taki jak Tusk mógłby się przyczynić do przezwyciężania różnic między Wielką Brytanią z jednej strony i tymi w UE, którzy są bardziej profederacyjni" - zaznaczył.

Jak dodał, Tusk powinien głośniej się wypowiadać ws. propozycji brytyjskiego premiera Davida Camerona, m.in. przewidujących więcej gwarancji dla krajów będących poza strefą euro. "To jest coś, co jest dobre nie tylko dla Polski, ale również dla Szwecji, Danii. Tusk jest w takiej pozycji, że może otwarcie mówić Merkel, że dla UE nie jest dobre, by była kierowana wyłącznie przez Niemcy" – zaznaczył Cleppe.

"Powinien być bardziej aktywny w wykonywaniu swojej roli jako ktoś, kto jest blisko z wielkimi krajami członkowskimi Niemiec i Francji. Biorąc pod uwagę, że jest z Polski, z kraju będącego poza strefą euro, powinien ostrzegać, że UE nie może się stać klubem tylko strefy euro" - dodał.