David Cameron: nie chcemy zlikwidować swobodnego przepływu osób

Brytyjski premier David Cameron zapewnił w piątek w Berlinie, że Londyn nie dąży do zlikwidowania swobodnego przepływu osób w UE, lecz chce zapobiec wyłudzaniu świadczeń socjalnych przez imigrantów. Kanclerz Angela Merkel nie wykluczyła zmiany traktatów UE.

"Nie uważamy, że zasada swobodnego przepływu osób powinna zostać ot tak po prostu zlikwidowana" - powiedział Cameron po spotkaniu z Merkel. "Uważamy natomiast, że system zabezpieczeń socjalnych nie powinien zachęcać ludzi do przyjazdu (do Wielkiej Brytanii)" - zaznaczył.

Jak powiedział, odbył w tej sprawie przed południem "dobrą rozmowę" z premier Ewą Kopacz, z którą spotkał się w Warszawie. Ocenił, że w tej rozmowie został osiągnięty "postęp".

Cameron spotkał się z Merkel i Kopacz w ramach podróży po kilku krajach europejskich, podczas której zabiega o poparcie dla swoich planów reformy UE.

Polski rząd sprzeciwia się zdecydowanie wszelkim rozwiązaniom mogącym dyskryminować Polaków przebywających w Wielkiej Brytanii.

Jednym z celów brytyjskiego premiera jest ograniczenie dostępu imigrantów z UE do brytyjskiego systemu socjalnego. Brytyjski premier obiecał wyborcom renegocjowanie warunków członkostwa Wielkiej Brytanii oraz referendum w sprawie pozostania kraju w UE.

Merkel podkreśliła, że w UE obowiązuje swobodny przepływ osób, lecz nie jest ona "unią socjalną". Zwróciła uwagę, że w poszczególnych krajach obowiązują płace minimalne i systemy ubezpieczeń społecznych, które "się dramatycznie różnią". Jak zaznaczyła, Niemcy też są przeciwko nadużywaniu świadczeń socjalnych przez obcokrajowców.

Kanclerz przypomniała, że obecnie przed sądami europejskimi toczą się procesy dotyczące korzystania ze świadczeń socjalnych przez obywateli krajów EU. Nie można wykluczyć, że po wyrokach sądowych też będziemy musieli zmienić nasze przepisy - ostrzegła szefowa niemieckiego rządu.

Merkel nie wykluczyła zmiany traktatów europejskich zgodnie z sugestiami Camerona, aby zatrzymać Wielką Brytanię w Unii Europejskiej. Zapewniła, że Berlin chce, aby Brytyjczycy pozostali w UE.

"Mamy nadzieję, że Wielka Brytania pozostanie członkiem Unii Europejskiej, choć decyzję o tym podejmie brytyjski naród" - powiedziała Merkel na spotkaniu z dziennikarzami.

Zmiana traktatów "nie jest całkowicie niemożliwa" - zaznaczyła kanclerz. "Dla chcącego nic trudnego" - zapewniła, dodając, że UE niejednokrotnie udowodniła prawdziwość tego powiedzenia. Zastrzegła, że nie należy już teraz rozstrzygać tej kwestii. Najpierw dojdźmy do porozumienia co do treści reform, a potem decydujmy o formie (ich realizacji) - postulowała. "Chcę znaleźć rozwiązanie" - podkreślała.

Merkel i Cameron powiedzieli, że Europa dwóch prędkości jest już faktem. Tak dzieje się w przypadku wspólnej waluty euro czy też układu z Schengen. Kanclerz zwróciła uwagę, że formy bliższej współpracy powinny być otwarte dla wszystkich pozostałych krajów UE. Cameron dodał, że mocną stroną UE jest jej "elastyczność".

Premier Wielkiej Brytanii wyraził przekonanie, że UE powinna poprawić swoją zdolność konkurowania z innymi gospodarkami na świecie. Jego zdaniem Bruksela traktuje po macoszemu kraje będące poza strefą euro. "Chcemy zmian, których domaga się nasze społeczeństwo" - mówił, dodając, że Unia musi być "siecią, a nie blokiem". Zgodził się z Merkel, że decydująca jest treść reform, a nie forma ich przyjęcia, choć jego zdaniem reformy proponowane przez Londyn "wymagają zmiany traktatów".