Dzień Polskiego Biznesu w Kijowie: może być o wiele lepiej

Relacje gospodarcze Polski z Ukrainą rozwijałyby się intensywniej, gdyby po stronie polskiej działał program wspierania eksportu, a strona ukraińska zapewniła biznesowi większe bezpieczeństwo – ocenili uczestnicy Dnia Polskiego Biznesu w Kijowie .

„Polski biznes na Ukrainie chce się rozwijać i musi mieć do tego wsparcie polityczne. Liczymy, że władze ukraińskie również to rozumieją. Biznes opiera się na korzyściach, lecz bierze pod uwagę zagrożenia i ryzyko. Jeśli nie będziemy mogli zapewnić warunków zmniejszenia tego ryzyka, to współpraca będzie wyglądała marnie, tak jak w tej chwili” – mówił w trakcie czwartkowego spotkania wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński.

Międzynarodowe Forum Dzień Polskiego Biznesu odbyło się w Kijowie po raz trzeci. Uczestniczyli w nim politycy i przedsiębiorcy, zainteresowani rozwojem stosunków gospodarczych między obu krajami. Kwieciński – co podkreślano – był pierwszym członkiem nowego rządu Polski, który odwiedził Ukrainę. Powiedział w rozmowie z polskimi dziennikarzami, że możliwości współpracy są bardzo szerokie.

„Jest to przede wszystkim sektor rolno-spożywczy, maszynowy i energetyczny. Firmy są chętne, ale musimy stworzyć instytucjonalne ramy współpracy i zabiegać wspólnie o finansowanie tych przedsięwzięć zarówno na poziomie publicznym, jak i prywatnym. Musi być jednak wola polityczna po obu stronach, żeby te działania realizować. Sama wola biznesu nie wystarczy” – zaznaczył.

Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, ocenił w rozmowie z PAP, że Polska, która mogłaby być poważnym partnerem handlowym Ukrainy, na razie przegrywa walkę o ten rynek.

„Przy bardzo dobrej atmosferze dla Polski i Polaków na Ukrainie, przy wielkiej sympatii Ukraińców do nas, nie przekładamy tego w żaden sposób na instrumenty, które wspierałyby rozwój współpracy gospodarczej” – stwierdził.

Wskazał, że jednym największych problemów jest brak rządowego wsparcia polskiego eksportu na Ukrainę. „Rządowy program wsparcia polskiego eksportu na Ukrainę praktycznie nie funkcjonuje. Biznes nie może znaleźć partnerów w sektorze bankowym, a polskie inwestycje na Ukrainie traktowane są przez nasze instytucje jako inwestycje obarczone wysokim ryzykiem; bardzo trudno uzyskać dla nich ubezpieczenie i kredytowanie” – powiedział.

Piechota zwrócił uwagę, że atmosferę w relacjach handlowych między Polską a Ukrainą dodatkowo pogarsza fakt, iż od 2012 roku nie zebrała się polsko-ukraińska komisja rządowa ds. współpracy gospodarczej. "Świadczy to o tym, że, niestety, nie byliśmy tutaj dostatecznie aktywni i Ukraińcy doskonale to widzą” – podkreślił.

Jarosław Romańczuk, ukraiński prawnik i biznesmen, który prowadzi interesy w Polsce i zachęca do tego partnerów w swoim kraju, uważa, że polski rynek jest dla Ukraińców bardzo atrakcyjny i że Polska jest dla ukraińskiego biznesu "oknem na Europę".

Przypomniał, że w październiku w Warszawie utworzono Stowarzyszenie Ukraińskiego Biznesu w Polsce. Skupia ono nie tylko przedsiębiorstwa handlowe, ale również producentów przenoszących swoją produkcję z Ukrainy do Polski.

„Są to między innymi ludzie z obwodu donieckiego i ługańskiego, którzy w związku z trwającym tam konfliktem (z prorosyjskimi separatystami) przeprowadzili się i działają w Polsce” – wyjaśnił.

Wydział Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Kijowie informuje, że według danych Ministerstwa Gospodarki obroty towarowe między Polską a Ukrainą w okresie między styczniem a listopadem ubiegłego roku zmniejszyły się w porównaniu z rokiem poprzednim o prawie 17 procent i wyniosły niewiele ponad 6 mld dolarów.

Według tego źródła polski eksport na Ukrainę spadł o prawie 26 proc. i osiągnął wartość ponad 3,8 mld dolarów, a import wzrósł o 7,4 proc., do poziomu ponad 1,9 mld dolarów. Miejsce Ukrainy wśród czołowych odbiorców polskich towarów obniżyło się z ósmego do czternastego – podaje Wydział.