BNPP obniżył prognozy dla Rosji na lata 2015-16

W reakcji na osłabienie rubla i zwyżkę oprocentowania stóp, BNP Paribas obniżył prognozy PKB dla Rosji na lata 2015-16 do -5,0 proc. rdr oraz do 0,0 proc. rdr z wcześniejszych -1,5 proc. rdr i 0,5 proc. rdr.

Bank zakłada, że władzom uda się ustabilizować rubla na obecnym kursie (ok. 60 rubli za dolara), co będzie oznaczało, że w ujęciu średniorocznym rosyjska waluta straci 60 proc. do dolara (w porównaniu z poziomem z początku 2014 r). Przełoży się to na średnią stopę inflacji w 2015 r. na poziomie ok. 15. proc. wobec ok. 10 proc. na koniec br.

Hamulcem dla rosnącej presji cenowej będą niskie, globalne ceny paliw i żywności, a także spadek wydatków konsumpcyjnych. W przeciwnym razie inflacja byłaby jeszcze głębsza - uważają analitycy banku.

W najbliższym roku Rosja będzie miała nadwyżkę w handlu. Niższe ceny ropy stanowiącej 45 proc. rosyjskiego eksportu to dla Rosji niższe przychody z eksportu o 15-20 proc. rdr liczonego w dolarach, ale skurczenie importu okaże się jeszcze głębsze (30-40 proc.), co jest złą wiadomością dla europejskich eksporterów.

Prognoza ta oparta jest na założeniu, że baryłka benchmarkowej ropy naftowej Brent w 2015 r. kosztować będzie średnio 77 dol., a w 2016 r. 81 dol. BNPP przyjmuje też założenie, że nie dojdzie do eskalacji konfliktu na Ukrainie i Zachód powstrzyma się od nałożenia na Rosję nowych sankcji. Przewiduje zarazem, iż sankcje pozostaną w mocy do końca 2016 r. i że rząd Rosji nie zwiększy wydatków.

"Równoczesny szok deprecjacji rubla i wyższych stóp procentowych zaszkodzi inwestycjom w większym zakresie niż przewidywaliśmy dotychczas. W najbliższym roku spodziewamy się zmniejszenia wydatków kapitałowych o 20 proc. To dwukrotnie więcej niż zakładaliśmy wcześniej. W wyniku głębszych zwolnień dojdzie do szybkiego wzrostu bezrobocia i większego spadku płac realnych" – stwierdza poniedziałkowy komentarz.

"Dotknięty kryzysem rosyjski rynek pracy w najbliższym roku wyrazi się w spadku wydatków gospodarstw domowych o ok. 10 proc. Kombinacja tak dużego skurczenia się popytu krajowego z daleko idącą deprecjacją rubla ograniczny wolumen importu" – zaznaczono.

"Wprawdzie handel netto wniesie wkład do PKB nawet przy stosunkowo miękkim przyroście eksportu, ale nie wystarczy to dla zapobieżenia głębokiej recesji" – napisano w podsumowaniu.