W nadchodzącym tygodniu

Początek tygodnia zdominowany będzie przez doniesienia o wynikach greckiego referendum, a następnie przez spekulacje dotyczące efektów nowej rundy negocjacji z wierzycielami. Dane makroekonomiczne pozostawać będą więc raczej w cieniu.

Warto jednak zwrócić uwagę na informacje dotyczące niemieckiego przemysłu. Reakcję mogą wywołać także dane o kondycji amerykańskiego sektora usług oraz publikacja protokołu z poprzedniego posiedzenia Fed.

Poniedziałek

Opublikowane zostaną dane o zamówieniach w niemieckim przemyśle za maj. W ostatnim czasie ulegały one mocnym zmianom. Po marcowym spadku o 1,3 proc., w kwietniu wzrosły o 0,4 proc. Poniedziałkowy odczyt może dać wskazówki dotyczący wykrystalizowania się tendencji w tym zakresie.

Ważne mogą być dane o inflacji w Szwajcarii. W maju ceny konsumpcyjne spadły o 1,2 proc. Powtórka takiego wyniku może skłonić bank centralny do kolejnych interwencji na rynku walutowym w celu osłabienia franka.

Inwestorzy będą też zwracać uwagę na indeks Sentix, obrazującego nastroje inwestorów finansowych w strefie euro. Od dwóch miesięcy jego wartość idzie w dół, sygnalizując pogorszenie się nastawienia.

Ze Stanów Zjednoczonych napłyną dane dotyczące indeksów PMI i ISM dla usług. W tej sferze koniunktura wciąż pozostaje bardzo dobra, ale ostatnio wskaźniki wyhamowały dynamikę wzrostu. Nie można więc wykluczyć, że pójdą nieco w dół.

Wtorek

Poznamy dane dotyczące majowej produkcji przemysłowej w Niemczech. Od kilku miesięcy jej dynamika jest bardzo niska. Wyjątek stanowił kwiecień, gdy zanotowano wzrost o 1,4 proc. Potwierdzenie tej tendencji w kolejnym miesiącu stanowiłoby pozytywny sygnał. Informacje na temat produkcji napłyną także z Wielkiej Brytanii i Węgier.

W Stanach Zjednoczonych opublikowane zostaną dane dotyczące handlu zagranicznego i zmian wartości kredytów konsumpcyjnych.

Środa

Przed południem poznamy jedynie mniej znaczące informacje o bilansie płatniczym w Japonii, inflacji na Węgrzech i produkcji przemysłowej w Turcji. Dla nas najważniejszym wydarzeniem będzie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Co prawda żadnych istotnych decyzji w sprawie zmian stóp procentowych nie należy się spodziewać, ale komunikat po posiedzeniu zawsze budzi zainteresowanie, w szczególnie w warunkach sporej nerwowości na rynkach, z jaką mamy do czynienia w związku z Grecją.

Fed opublikuje protokół ze swojego poprzedniego posiedzenia. Inwestorzy będą starali się wyciągnąć z niego wnioski, które mogłyby przynieść podpowiedź w kwestii terminu podwyżki stóp procentowych.

Czwartek

Poranek przyniesie informację o zamówieniach na maszyny i urządzenia w Japonii. Bardzo istotny może okazać się odczyt czerwcowej inflacji w Chinach. Tempo wzrostu cen konsumpcyjnych jest tam coraz niższe, potwierdzając słabość gospodarki i dając miejsce do dalszego obniżania stóp procentowych.

Niemniej istotne, także z naszego punktu widzenia, będą dane o dynamice niemieckiego handlu zagranicznego w maju. Eksport w ostatnich miesiącach się zwiększa, ale w imporcie zanotowano w poprzednim miesiącu spadek o 1,3 proc.

Ze Stanów Zjednoczonych napłyną dane o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.

Piątek

Rano poznamy indeks zaufania japońskich konsumentów za czerwiec. Przed południem napłyną dane o dynamice produkcji przemysłowej we Francji. Od trzech miesięcy wykazuje ona tendencję spadkową. Ze Stanów Zjednoczonych napłyną informacje o zapasach hurtowników.

Waluty

Na światowym rynku walutowym szczególnie burzliwa była pierwsza połowa ubiegłego tygodnia, gdy rynki reagowały na zerwanie negocjacji Grecji z wierzycielami i ogłoszenie referendum w sprawie kontynuacji programu reform. W poniedziałek kurs euro ulegał potężnym wahaniom od poniżej 1,1 dolara do niemal 1,13 dolara. W kolejnych dniach było już znacznie spokojniej, a wspólna waluta słabła nie tylko z powodu niepokoju o Grecję, ale także rosnącej siły dolara w reakcji na dobre dane makroekonomiczne.

Na naszym rynku wielkiej nerwowości nie było widać. Złoty osłabiał się wobec wszystkich walut, ale jak na skalę niepokoju panującego w otoczeniu, nie były to ruchy zbyt mocne. Pod koniec tygodnia euro wyceniano na 4,19 zł, a dolara na 3,77 zł. Wyjątkiem był frank szwajcarski, który w poprzedni poniedziałek momentami drożał nawet do ponad 4,06 zł. W kolejnych dniach jego wycena nieco się obniżyła, ale nie spadła poniżej 4 zł.

Giełda

Bardzo nerwowo było także na giełdach, ale napięcie z czasem stopniowo się zmniejszało. W poniedziałek WIG20 spadał chwilami poniżej 2250 punktów, jednak koniec dnia przyniósł opanowanie paniki i powrót w okolice 2300 punktów. Wokół tego poziomu wartość indeksu oscylowała przez cały tydzień. Charakterystyczne było to, że wahania na naszym rynku pozostawały bez związku ze zmianami sytuacji na głównych giełdach europejskich. Łączny bilans czterech sesji mijającego tygodnia był ujemny, ale skala spadku, sięgająca w przypadku indeksu największych spółek 1,7 proc., nie robiła zbyt wielkiego wrażenia.