W nadchodzącym tygodniu

W najbliższych dniach znów na pierwszym palnie będą informacje z Chin oraz w nieco mniejszym stopniu z Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Inwestorzy mocno zaniepokojeni stanem chińskiej gospodarki będą mieli okazję poznać dane dotyczące eksportu i importu oraz inflacji. Te pierwsze mogą mieć spory wpływ szczególnie na sytuację na rynku surowców.

Poniedziałek

Opublikowane zostaną dane o dynamice produkcji przemysłowej w Niemczech w lipcu. Ostatnio wskaźnik ten ulegał dużym wahaniom. Po niespodziewanym spadku w maju, czerwiec przyniósł aż 7,6 proc. wzrost. Dane lipcowe powinny pomóc określić tendencję.

Dowiemy się też, jakie wskazania daje indeks nastrojów europejskich inwestorów Sentix. Jego publikacja często powoduje wyraźne reakcje na rynkach.

Wtorek

Rano znane będą dane dotyczące chińskiego handlu zagranicznego za sierpień. Poprzednie miesiące przyniosły budzące niepokój na rynkach spadku zarówno eksportu, jak i importu. Nic nie wskazuje na zmianę tej tendencji. Na lekką poprawę będzie można być może liczyć w przyszłości, gdy pojawią się ewentualne skutki osłabienia juana.

Opublikowane zostaną ostateczne wyliczenia dynamiki japońskiej gospodarki. Oczekuje się, że w drugim kwartale PKB obniżył się o 1,6 proc., po tym jak w pierwszych trzech miesiącach roku zwiększył się o 4,5 proc.

W Niemczech opublikowane zostaną dane o bilansie handlu zagranicznego w lipcu. Będą one szczególnie intersujące w kontekście analogicznych danych z Chin i ważne z punktu widzenia polskiej gospodarki, mocno powiązanej z niemiecką. W czerwcu w Niemczech zanotowano niewielki spadek eksportu i importu.

Ze Stanów Zjednoczonych napłyną dane o wartości kredytów konsumenckich.

Środa

Chiński urząd statystyczny poda dane o inflacji za sierpień. W poprzednich miesiącach była ona bardzo niska, jednak lekko się zwiększała. W lipcu ceny konsumpcyjne wzrosły o 1,6 proc. Poznamy też indeks zaufania japońskich konsumentów.

Opublikowane zostaną dane o dynamice produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii.

Ze Stanów Zjednoczonych napłyną informacje o wnioskach na kredyt hipoteczny oraz o zmianach zapasów ropy naftowej i paliw.

Czwartek

W Japonii opublikowane zostaną dane o zamówieniach na sprzęt, maszyny i urządzenia. Ten wskaźnik, obrazujący tendencje w przemyśle, spadł w czerwcu aż o 7,9 proc.

Poznamy też dane o produkcji przemysłowej we Francji, Hiszpanii i na Słowacji. Bank Anglii podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Choć mówi się o ich podwyżce, zaostrzenie polityki pieniężnej nie nastąpi tak szybko.

Ze Stanów Zjednoczonych napłyną informacje o cenach eksportu i importu, wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych oraz zapasach hurtowników.

Piątek

Niemiecki urząd statystyczny poda ostateczne dane o inflacji za sierpień. Szacuje się, że ceny konsumpcyjne nie wzrosły w porównaniu do sierpnia ubiegłego roku, co oznaczałoby nasilenie się zjawisk deflacyjnych.

Ze Stanów Zjednoczonych napłyną informacje o inflacji producenckiej oraz wartości indeksu Uniwersytetu Michigan, obrazującego nastroje konsumentów.

Waluty

Na światowym rynku sytuacja w ostatnich dniach nadal była zmienna i niestabilna. Wpływ na nią mają spekulacje przed zbliżającym się posiedzeniem Fed oraz deklaracje EBC, które zostały ujawnione w miniony czwartek. W efekcie pierwsze dni tygodnia upłynęły pod znakiem umacnianie się wspólnej waluty, a końcówka przyniosła odwrócenie tej tendencji.

Nasza waluta ulegała lekkiemu osłabieniu, między innymi pod wpływem gorszych danych makroekonomicznych. Dolar podrożał z niecałych 3,77 do prawie 3,8 zł. Na początku tygodnia kurs euro podskoczył do ponad 4,25 zł, pozostając na poziomie najwyższym w tym roku. Dopiero zauważalne od środy osłabienie wspólnej waluty wobec dolara spowodowało, że euro staniało do około 4,22 zł. Kurs franka od końca sierpnia idzie w dół, głównie dzięki zapowiedziom szwajcarskich władz monetarnych i dokonywanym prawdopodobnie interwencjom na rynku, mających na celu osłabienie waluty. W piątek rano franka wyceniano na rynku międzybankowym na 3,89-3,9 zł, czyli o 2-3 grosze mniej niż kilka dni wcześniej.

Giełda

Mimo panującej nadal sporej nerwowości na głównych giełdach światowych, na warszawskim parkiecie było stosunkowo spokojnie. Tylko pierwszy dzień września przyniósł większe spadki indeksów. Pod koniec tygodnia straty zostały w większości odrobione W piątkowe przedpołudnie WIG20 miał wartość niemal identyczną, jak tydzień wcześniej. Nieznacznie gorzej radził sobie wskaźnik szerokiego rynku, zniżkując o kilka dziesiątych procent. Wyraźnie słabo wypadł mWIG40, który tracił 1,5 proc., za to indeks najmniejszych spółek zyskiwał prawie 0,5 proc. Kondycja naszej giełdy zależeć będzie w najbliższym czasie zarówno od sytuacji na świecie, jak i wydarzeń krajowych, głównie politycznych, dotyczących banków, energetyki i górnictwa.