Sąd oddaje łotewskiej spółce auta zajęte przez prokuraturę

Sąd w Olsztynie zdecydował o oddaniu dwóch luksusowych mercedesów łotewskiej spółce. Prokuratura zajęła te samochody 1,5 roku temu uznając, że korzysta z nich olsztyński gangster. Auta miały posłużyć na poczet spłat długów gangstera wobec państwa.

Prokuratura okręgowa w Olsztynie zabezpieczyła dwa luksusowe mercedesy w kwietniu 2014 roku w związku z prowadzeniem sprawy wobec znanego olsztyńskiego gangstera Grzegorza M. ps. "Predator". W śledztwie badano wyłudzanie podatku VAT przez grupę kierowaną przez "Predatora" oraz handel paliwem. Gang miał prowadzić interesy m.in. z łotewską spółką, do której formalnie należały luksusowe auta.

W lipcu adwokaci reprezentujący łotewską firmę zwrócili się do sądu w Olsztynie o zwrot mercedesów. Argumentowali, że nie są to auta "Predatora", że on i jego bliscy jeździli tymi samochodami tylko na zasadzie użyczenia, że formalnie nie doszło do przekazania Grzegorzowi M. prawa własności do tych aut.

Prokuratura, która oskarżyła Grzegorza M. i jego grupę o wyłudzenie 40 mln VAT-u sprzeciwiała się oddaniu samochodów łotewskiej spółce. W piątek przed sądem prokurator argumentował, że w aktach są informacje operacyjne, które wskazują na to, że M. otrzymał auta jako zapłatę za czuwanie nad interesami łotewskiej spółki. Prokurator przekonywał także, że na użyczenie mercedesów "Predatorowi" wskazywali też członkowie jego gangu.

Sąd zdecydował o oddaniu mercedesów spółce z Łotwy ponieważ uznał, że "poza materiałami operacyjnymi nie ma w aktach dowodów wskazujących, że auta choć w części były własnością Grzegorza M.". Przywołane przez sąd przepisy o zabezpieczeniu mienia wskazują zaś, że można zabezpieczyć mienie należące w całości lub części do osoby objętej postępowaniem prokuratury.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Zbigniew Czerwiński powiedział PAP, że prokuratura zaskarży nieprawomocne postanowienie sądu dotyczące zwrotu mercedesów. Podczas wysyłania aktu oskarżenia przeciwko grupie "Predatora" prokuratura informowała, że wartość jednego auta to 450 tys. zł, a drugiego - 300 tys. zł.

Oprócz aut na poczet przyszłych kar prokuratura zajęła "Predatorowi" markowe pióro do pisania warte 25 tys. zł.

Proces Grzegorza M. (jest tymczasowo aresztowany) i 14 innych osób prawdopodobnie rozpocznie się przed olsztyńskim sądem w grudniu. Grupa będzie sądzona za to, że pod pozorem legalnego obrotu paliwem wyłudzała ze Skarbu Państwa nienależny podatek, w sumie państwo miało stracić na działalności gangu 40 mln zł.

Za przestępstwa oszustwa, prania brudnych pieniędzy i wyłudzenia oraz działania w zorganizowanej grupie przestępczej grozi kara do 15 lat więzienia. Grzegorz M. przebywa w areszcie.