Przekaz medialny o Arłamowie, który gościł piłkarzy, wart 51,5 mln zł

Ekwiwalent reklamowy publikacji dziennikarskich na temat Arłamowa, w którym na zgrupowaniu przebywali piłkarze reprezentacji Polski, szacowany jest na ponad 51,5 mln zł ­ wynika z analizy Press­Service Monitoring Mediów. Zdaniem specjalistów od marketingu miejsc medialne zamieszanie bardziej niż samej miejscowości w Bieszczadach pomoże hotelowi Arłamów, w którym mieszkali zawodnicy.

Wczoraj piłkarze reprezentacji opuścili czterogwiazdkowy hotel Arłamów, w którym mieszkali od 23 maja. Z analizy Press­Service Monitoring Mediów wynika, że od 17 do 31 maja br. w mediach (prasie, Internecie, radiu i telewizji) na temat Arłamowa ukazało się 7045 publikacji. To przełożyło się na ekwiwalent reklamowy w wysokości 51,5 mln zł. O Juracie, w której wcześniej wspólnie z rodzinami gościli piłkarze (od 17 do 21 maja br.), dziennikarze pisali rzadziej. W sumie w analizowanym okresie opublikowano 3287 wzmianek, które warte były niemal 26 mln zł.

Ekwiwalent reklamowy obliczany jest na podstawie szacowania wartości publikacji lub emisji danego przekazu, biorąc pod uwagę m.in. cenniki reklamowe medium, powierzchnie publikacji czy liczbę odsłon. Zdaniem Mateusza Halickiego, prezesa zarządu agencji Ecorys Polska, liczba publikacji w mediach może przełożyć się na wzrost popularności danego miejsca. ­ Jednak powinien to być element strategii szerszej komunikacji miejsca. Na bazie tych wzmianek można budować ciąg dalszy komunikacji, który spowoduje, że ruch turystyczny w tym regionie wzrośnie – mówi Halicki. Robert Stępowski, ekspert marketingu terytorialnego i redaktor naczelny MarketingMiejsca.com.pl, uważa, że bardziej zyska hotel, w którym przebywali piłkarze, niż miejscowość.

Jeśli przeanalizujemy przekazy medialne, dowiemy się głównie, że piłkarze chwalą obiekt hotelowy w Arłamowie i jego bazę sportową. Dzięki temu hotel na pewno zyskał na popularności i zapewne w najbliższym czasie będzie się w nim odbywać wiele zgrupowań, obozów i treningów. Nie sądzę jednak, by na tej fali popularności zyskała cała miejscowość i okolice. Turyści i sportowcy będą przyjeżdżać do hotelu i często nawet nie będą wychodzić poza obiekt, który zapewni im atrakcje wszelkiego typu – mówi Stępowski. Ale dodaje: ­ Chyba że samorząd przygotuje ciekawą ofertę turystyczną i w porozumieniu z hotelem zacznie zapraszać turystów do wyjścia z niego. Jest to możliwe do wykonania, ale ta oferta powinna już być gotowa. W tej chwili powinni wspominać o niej nasi piłkarze, a tego nie było.