Prawo restrukturyzacyjne trafi do prezydenta; parlament zakończył prace

Parlament zakończył w piątek prace nad Prawem restrukturyzacyjnym, które ma pomóc firmom w kłopotach. Sejm przyjął większość z 263 poprawek senackich; nie wnosiły one istotnych zmian do treści przepisów. Ustawa trafi teraz do podpisu prezydenta.

Zarówno przyjęte, jak odrzucone poprawki miały w przeważającej części charakter legislacyjny, redakcyjny i doprecyzowujący. Ich znaczna liczba wzbudziła zastrzeżenia przedstawicieli opozycji oraz rządu.

"To nie są poprawki merytoryczne. (...) Jest coś chorego między biurami legislacyjnymi Sejmu i Senatu. Nie może być tak, że biuro legislacyjne Senatu wraca do pierwotnej wersji. Stąd takie ilości tych poprawek. (...) (To) jakaś prywatna wojenka między biurami legislacyjnymi - tego nie rozumiem" - komentował np. z mównicy sejmowej Jerzy Kozdroń, wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości, które prowadziło rządowe prace nad ustawą.

Nowa ustawa, uchwalona przez Sejm 9 kwietnia, to efekt wspólnych kilkuletnich prac ministra sprawiedliwości i ministra gospodarki oraz ekspertów: sędziów, syndyków, adwokatów, radców prawnych i ekonomistów.

Przepisy zmieniają filozofię uregulowań dotyczących restrukturyzacji firm. Celem takich postępowań, oprócz zaspokojenia wierzycieli, ma być przede wszystkim ratowanie firmy i pozostawienie jej w obrocie gospodarczym.

Zgodnie z ustawą firmy znajdujące się w tarapatach finansowych będą mogły skorzystać z czterech procedur restrukturyzacyjnych: o zatwierdzenie układu, przyspieszonego postępowania układowego, postępowania układowego i postępowania sanacyjnego, aby ułatwić dłużnikowi dobranie do własnej sytuacji metodę porozumienia się z wierzycielami.

"Począwszy od najprostszego i najbardziej właściwego już na przedpolu problemów finansowych, samodzielnego zbierania głosów; poprzez uproszczony układ, którego istotą jest zwoływane przez sąd obowiązkowo zgromadzenie wierzycieli; aż po pełne, podobne do obecnego postępowanie układowe, gdy konieczne jest nie tylko decydowanie o układzie, ale także rozstrzygnięcie sporów pomiędzy wierzycielami i dłużnikiem co do istnienia czy wysokości wierzytelności. Ostatnią szansą na ratunek dla mocno zadłużonego przedsiębiorcy ma być postępowanie sanacyjne, w którym dłużnika w zarządzaniu zastąpi profesjonalny zarządca i w ciągu 12 miesięcy sprzeda zbędny majątek, zwolni niepotrzebną część załogi, odstąpi od niekorzystnych kontraktów, a wszystko po to by przywrócić zdolność do spłacania zobowiązań i wykonania układu, nad którym wierzyciele po tych 12 miesiącach restrukturyzacji mają zagłosować" - mówił PAP Piotr Zimmerman, radca prawny z Kancelarii Zimmerman i Wspólnicy, były sędzia i szef największego wydziału upadłościowego w Polsce, współtwórca Prawa restrukturyzacyjnego. `

Postępowanie o zatwierdzenie układu przewiduje uproszczoną procedurę tworzenia spisu wierzytelności, co prowadzone będzie samodzielnie przez dłużnika przy aktywnym udziale wierzycieli oraz nadzorcy układu. Rola sądu jest w nim ograniczona do wydania postanowienia w przedmiocie zatwierdzenia układu przyjętego przez wierzycieli w drodze samodzielnego zbierania głosów przez dłużnika.

Wprowadzono także nową uproszczoną procedurę ubiegania się o pomoc publiczną przy restrukturyzacji przedsiębiorstwa.

Znacznie ma się też zwiększyć wpływ wierzycieli na przebieg postępowania. Wprowadzona zostaje m.in. nowa instytucja układu częściowego. Jego sensem jest możliwość objęcia układem tylko wybranej kategorii wierzycieli – przy pozostawieniu stosunków z pozostałymi w niezmienionym stanie.

"Dzięki temu dłużnik będzie miał możliwość ograniczenia negocjacji z wierzycielami do kilku kluczowych – zwykle banków, nie kłopocząc pozostałych wierzycieli udziałem w skomplikowanej procedurze i zapewniając im bezproblemowe zaspokojenie ich wierzytelności w całości bez modyfikacji" - podkreślił Piotr Zimmerman.

"Istotne z punktu widzenia praktyki zmiany dotyczą także ograniczenia uprzywilejowania wierzytelności publicznoprawnych. Nowa ustawa zakłada bowiem, że w pierwszej kolejności będą zaspokajane należności pracowników, zaś zaległości wobec ZUS będą realizowane tylko do trzech lat wstecz. Dodatkowo mocnym punktem nowelizacji jest pozytywne zwiększenie aktywności dłużnika w toku postępowania" - zauważyła w rozmowie z PAP radca prawny Katarzyna Grzywacka, partner kancelarii Brevells Cekiera Grzywacka Oleksiewicz sp. k.

"Najsłabszym punktem nowelizacji – co zresztą było przedmiotem licznych sporów w trakcie prac nad ustawą – jest natomiast pozostawienie płaskiej struktury środków odwoławczych, a także powierzenie sądom rejonowym postępowań restrukturyzacyjnych (podobnie jak postępowań upadłościowych). Niestety, jak wskazuje doświadczenie ostatnich lat, często postępowania upadłościowe są wielowątkowe, złożone i obejmują wiele zagadnień. Badanie tych spraw wyłącznie przez sądy najniższych szczebli okazuje się często niewystarczające" - oceniła Grzywacka. Kwestia ta, zdaniem niektórych ekspertów, może wręcz zagrozić powodzeniu całej reformy.

W przepisach przejściowych przewidziano także nowelizację ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze.

"Wyrazem premiowania procedur restrukturyzacyjnych, jak również odpowiedzią na krytykę obecnie obowiązującego rozwiązania, jest zmiana definicji niewypłacalności. W miejsce obecnego, nierealistycznego, kryterium dwóch niezapłaconych w terminie faktur, pojawia się pojęcie utraty zdolności wykonywania zobowiązań jako wyznacznik stanu niewypłacalności. Wydłużony został z dwóch tygodni do miesiąca termin złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości – co ma dać więcej czasu na przygotowanie propozycji restrukturyzacyjnych" - opisywał w rozmowie z PAP Piotr Zimmerman.

Zaproponowano też modyfikację regulacji dotyczącej oddalenia przez sąd wniosku o ogłoszenie upadłości z powodu tzw. "ubóstwa masy". Oddalenie takiego wniosku będzie możliwe, gdy koszty postępowania upadłościowego całkowicie albo w przeważającej części będą wyższe niż wartość upadłego majątku. Wprowadzona została ponadto regulacja, która w ramach postępowania upadłościowego pozwoli dłużnikowi na złożenie wniosku o sprzedaż przedsiębiorstwa lub części jego majątku.

Uproszczono też i przyspieszono procedurę upadłościową. Dotychczasowe przepisy zobowiązują firmy do spełnienia wielu wymogów formalnych dotyczących wniosków i pism w postępowaniu upadłościowym. Aby to zmienić, wprowadzone zostać mają ujednolicone formularze, w przyszłości w formie elektronicznej, co ułatwi i przyspieszy procedurę.

Regulacja zakłada utworzenie internetowego Centralnego Rejestru Restrukturyzacji i Upadłości. Będzie on zawierał m.in. wyszukiwarkę prowadzonych spraw upadłościowych, wykaz syndyków i biegłych. W rejestrze będą znajdowały się ponadto informacje o wszystkich postępowaniach upadłościowych i restrukturyzacyjnych. Będzie się można z niego dowiedzieć, która spółka jest w upadłości i na jakim etapie znajduje się postępowanie. Korzystanie z rejestru będzie bezpłatne. Znajdą się w nim także wzory pism i formularzy, wymagane w trakcie postępowania. Informacje umieszczane w rejestrze nie będą już publikowane w Monitorze Sądowym i Gospodarczym, a także w prasie lokalnej. Dzięki temu spadną koszty procedur upadłościowych.