Minister finansów - Paweł Szałamacha

Ministrem finansów w nowym rządzie Beaty Szydło będzie Paweł Szałamacha. Urodził się on w Gorzowie Wielkopolskim, jest kojarzony z ludźmi Marcinkiewicza, który także pochodził z tego miasta. Zwolennik prywatyzacji, w młodości członek Unii Polityki Realnej. Jest jednym z założycieli Instytutu Sobieskiego.

Paweł Szałamacha ma być szefem MF w rządzie Beaty Szydło. PiS wygra kolejne wybory, a idea IV RP zostanie zrealizowana - pisał w książce z 2009 r. Był to wtedy jeden z najmocniejszych głosów wyrażających wiarę w projekt, którego pomysłodawcy przegrali wybory parlamentarne w 2007 r.

Gdy wyszła książka "IV Rzeczpospolita - pierwsza odsłona", Szałamacha miał za sobą okres pracy na stanowisku wiceministra skarbu w rządzie PiS.

Powołany został na stanowisko podsekretarza stanu w ministerstwie skarbu jeszcze w grudniu 2005 roku, gdy premierem był Kazimierz Marcinkiewicz, a ministrem skarbu zdymisjonowany wkrótce potem Andrzej Mikosz. To właśnie ten ostatni wpadł na pomysł, by do rządu powołać stosunkowo młodego prawnika, jednego z twórców Instytutu Sobieskiego, już wtedy traktowanego jako "think-thank" PiS.

Gdy ministrem został zaufany współpracownik braci Kaczyńskich Wojciech Jasiński, a w końcu na czele rządu stanął sam Jarosław Kaczyński, Szałamacha utrzymał się na stanowisku. Zresztą w okresie między dymisją Mikosza w styczniu 2006 roku, a powołaniem Jasińskiego w lutym 2006 roku de facto kierował resortem, jako sekretarz stanu.

W ministerstwie odpowiadał za sektor finansowy. Jak wynika z relacji osób znających kulisy działalności resortu skarbu w tamtym czasie, Szałamacha szybko wypracował sobie kluczową pozycję w resorcie. To jemu minister Wojciech Jasiński powierzał najtrudniejsze sprawy i najbardziej sporne kwestie prywatyzacyjne.

Wcześniej Szałamacha był współzałożycielem i współfundatorem, w latach 2003–2005 członkiem zarządu Instytutu Sobieskiego. Już po odejściu z rządu, 1 lutego 2008 roku, został prezesem zarządu Instytutu.

Jako szef Instytutu Sobieskiego ściśle współpracował z PiS. M.in. w 2010 roku był twórcą Kongresu "Polska - Wielki Projekt", w ramach którego naukowcy i wybitne osobistości, przede wszystkim z kręgów niekryjących sympatii dla PiS, co rok debatują o najważniejszych dla Polski sprawach. Na kongresowych spotkaniach, a także na innych seminariach, organizowanych przez Instytut Sobieskiego bywał m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Wcześniej, w 2009 roku, Szałamacha wydał wspomnianą książkę "IV Rzeczpospolita - pierwsza odsłona". "Ta książka skierowana jest do sierot po niezawiązanej koalicji PO-PiS. Zamierzam odpowiedzieć na pytanie, jak to się stało, że ambitny projekt naprawy naszego kraju, wokół którego skupiło się dwie trzecie wyborców w 2005 roku, został zaniechany, a przez wielu wyśmiany. Co takiego nastąpiło w latach 2005-2007, że pękły stare przyjaźnie, a temperatura sporu politycznego podniosła się do poziomu niespotykanego od początku lat 90." - pisał sam Szałamacha, reklamując swoją książkę.

Książka, a także aktywność programowa pomogła mu dostać się na listy PiS przed wyborami w 2011 roku, choć formalnie nie był członkiem partii. W wyborach 9 października 2011 został wybrany na posła VII kadencji Sejmu. Otrzymał w okręgu pilskim 12 009 głosów. W VII kadencji Sejmu nie był jednak kojarzony ze szczególnie spektakularną aktywnością. Na rok - między 2014 a 2015 rokiem - wziął zresztą w Sejmie urlop bezpłatny, by wyjechać na studia dla kadry kierowniczej na uniwersytecie Harvarda.

25 października 2015 roku bez powodzenia ubiegał się o poselską reelekcję w okręgu poznańskim. Jak mówią jego współpracownicy, było to efektem jego własnej decyzji, by nie startować z pierwszego miejsca w okręgu pilskim, tak jak cztery lata wcześniej, tylko "pomóc partii" w Poznaniu, zresztą jego rodzinnym mieście. Tu jednak mógł otrzymać zaledwie trzecie miejsce na liście i w efekcie mandatu nie zdobył.

W poniedziałek ogłoszono, że Szałamacha będzie ministrem finansów. Wcześniej spekulowano, że obejmie ministerstwo gospodarki i rozwoju. Ostatecznie ministrem rozwoju ma być Mateusz Morawiecki, dotychczas szef BZ WBK.

W niedawnym wywiadzie dla PAP Szałamacha przekonywał, że "czas wielkiej prywatyzacji już za nami". "Uważamy, że czas wielkich prywatyzacji w Polsce już się zakończył, że prywatyzacja nie będzie już dostarczała wielkich pieniędzy do budżetu. W kilku przypadkach ta prywatyzacja zaszła nawet za daleko, to znaczy udział Skarbu Państwa w tych firmach jest już na zbyt niskim poziomie, nawet grozi to wrogim przejęciem, jak było w przypadku tarnowskich Azotów" - mówił. Dodał, że sprywatyzowany jeszcze może być PLL LOT i sprzedane kilka procent akcji w spółkach energetycznych, gdzie Skarb Państwa ma powyżej 50 proc. W rękach państwa powinny jednak zostać jego zdaniem spółki takie jak Poczta Polska czy PKP.

Paweł Szałamacha urodził się w 1969 roku w Gorzowie Wielkopolskim, co powodowało, że na początku kariery rządowej był kojarzony jako "człowiek Marcinkiewicza", który także pochodził z tego miasta. Szałamacha jednak całe dorosłe życie był związany z Poznaniem. Tam ukończył szkołę, a potem studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Jest też absolwentem College d'Europe w Brugii. W latach 1994–2004 pracował w kancelarii Clifford Chance w Warszawie. Uczestniczył w zespołach doradczych przy transakcjach prywatyzacyjnych.

W 1998 uzyskał uprawnienia radcy prawnego w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Poznaniu, przez kilka lat był ekspertem Centrum im. Adama Smitha. Prowadził też prywatną spółkę prawa handlowego "Horyzont – Technologie Internetowe". Zanim związał się z PiS, działał w Unii Polityki Realnej Janusza Korwin-Mikkego. Żoną Pawła Szałamachy jest znana dziennikarka i pisarka Beata Chomątowska.