Marek Falenta usłyszy zarzuty prokuratorskie

Prokuratura Okręgowa w Warszawie w środę i czwartek będzie przedstawiać zarzuty pięciu osobom, w tym Markowi Falencie w sprawie - jak to określono - korupcyjnej. Z uwagi na trwające czynności, na razie prokuratura nie udziela bliższych informacji.

Informację medialną o zatrzymaniu w środę Falenty potwierdziła PAP prok. Monika Lewandowska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Powiedziała, że zatrzymano Marka F., Krzysztofa Sz. i Piotra Z. w sprawie korupcyjnej. Nie podała szczegółów.

Według Radia ZET, chodzi o przedstawienie przez biznesmena fałszywego zwolnienia lekarskiego w prokuraturze w Białymstoku.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak powiedział PAP, że jest już decyzja prokuratury o zarzutach dla pięciu osób, w tym Marka F. Dodał, że na razie nie może ujawnić szczegółów zarzutów, bo ich ogłaszanie będzie dopiero następować w środę i czwartek. Podkreślił, że zarzut dla F. nie ma związku z "aferą taśmową".

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku prowadzi śledztwo dotyczące założenia podsłuchów w jednej z firm w Bielsku Podlaskim. Pod koniec marca zarzuty przedstawiła Falencie, podejrzany nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Zarzuty w tej sprawie mają też dwie inne osoby, postępowanie zostało przedłużone do 2 lipca. Zarzuty Falencie chciała przedstawić dwa tygodnie wcześniej, ale wówczas przesłał on zwolnienie lekarskie i uzgodniono z nim nowy termin stawiennictwa w prokuraturze.

Białostoccy śledczy mieli jednak wątpliwości dotyczące tego zwolnienia lekarskiego i podejrzenia, iż może być tam poświadczona nieprawda co do stanu zdrowia biznesmena. Materiały z tym związane wyłączyli więc do odrębnego śledztwa i przekazali Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.

We wtorek przed częstochowskim sądem zakończył się proces, w którym Falenta oraz dwaj inni oskarżeni zostali uniewinnieni w sprawie namawiania do ujawnienia tajemnicy służbowej radcy prawnego zakładów energetycznych w Częstochowie. Na ławie oskarżonych poza Falentą zasiadł jego współpracownik Marcin B. i radca prawny Krzysztof B. Uniewinniona została cała trójka.

„Oskarżenie opierało się na zeznaniach Wojciecha P., który jednak w trakcie procesu wycofał się z nich, zasłaniał się niepamięcią” - powiedział PAP rzecznik częstochowskich sądów sędzia Bogusław Zając.

„Czekamy na informację w sprawie wyroku, później podejmiemy decyzję, czy będziemy domagać się uzasadnienia, czy też nie” - powiedziała prok. Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy. To ta jednostka w grudniu 2009 r. wniosła do sądu akt oskarżenia.

Według prokuratury, w 2004 r. Falenta i wiceprezes w jego firmie nakłaniali radcę prawnego, by ujawnił im tajemnicę służbową. Informacje, które zostały ujawnione dotyczyły wierzytelności sprzedawanych przez zakład energetyczny, które chciała nabyć firma Falenty – wyjaśniła Łukasiewicz.

W tej samej sprawie prokuratura zarzucała Falencie i wiceprezesowi jego spółki także to, że w zamian za interesujące ich informacje przekazali radcy prawnemu korzyść majątkową. „W 2011 r. sąd w tym zakresie postępowanie umorzył, uznając, że częstochowskiego zakładu energetycznego nie dotyczą przepisy z art. 230a Kodeksu karnego” - podała prok. Łukasiewicz. Przepis ten mówi o udzielaniu korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w instytucji państwowej, samorządowej lub jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi.

W oświadczeniu dla mediów Falenta podał, że w środę rano do jego domu weszli funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Dokonali przeszukania oraz doprowadzili go do prokuratury. Dodał, że zarzuty, które mu postawiono, są zagrożone karą do 3 lat więzienia i dotyczą "większej liczby osób". "Uważam swój udział w tej sprawie jako kolejne nieporozumienie" - oświadczył. Dodał, że liczy, iż zostanie ona jak najszybciej wyjaśniona.

W sprawie tzw. afery taśmowej jest obecnie prowadzonych pięć postępowań. Główne - dotyczące nagrywania, a potem upublicznienia rozmów nagranych w dwóch warszawskich restauracjach - toczy się w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga. W czerwcu 2014 r. prokuratura postawiła zarzuty zlecania podsłuchów biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz Łukaszowi N. i Konradowi L. – kelnerom pracującym w restauracjach, w których dokonywano podsłuchów. Falenta nie przyznał się do tych zarzutów i zapewniał, że jest niewinny.