Kopacz: nie pozwolimy zepchnąć Polski na margines Europy

PO nie pozwoli "zepchnąć Polski na margines Europy" i zrobić z niej pośmiewiska. PO jest po to, "by postawić tamę" tym, którzy z Polski chcą "zrobić europejski skansen fanatyzmu" - mówiła w sobotę w Zielonej Górze premier Ewa Kopacz. Chcemy przyspieszyć zmiany w Polsce - dodała.

"Musimy przyspieszyć" - podkreśliła Kopacz podczas regionalnej konwencji PO w Zielonej Górze. Według niej osiem lat rządów, ten - jak mówiła - "czas dany był z łaski wyborców", Platforma wykorzystała maksymalnie, podobnie jak środki finansowe z UE. Ale - jak dodała - "przed nami nowa perspektywa i prawie pół biliona złotych na to, by upiększać Polskę".

"Przyspieszać i rozwijać mogą tylko ci, którzy tego chcą i mają w sobie determinację" - zaznaczyła Kopacz. Jak mówiła, są tacy, którzy "mówią, że najlepiej odwrócić się plecami, zamknąć w naszych granicach i patrzeć wilkiem na tych, którzy proszą o pomoc". "Rozwój Polski jest możliwy tylko wtedy, kiedy Polska jest w Europie" - podkreśliła premier.

"PO jest po to, by postawić tamę przed tymi, którzy chcą z Polski zrobić europejski skansen fanatyzmu" - powiedziała premier. Jak deklarowała, Platforma na to nie pozwoli.

Zapewniała także, że "nie ma przyzwolenia na to, by taka, czy inna opcja polityczna przyszła i urządzała nam życie". "W swoich głowach, sercach musicie podjąć najsłuszniejsze decyzje. Nikt nie ma prawa, by mówić z kim macie mieszkać, gdzie macie chodzić, co macie czytać, bo wy to wiecie najlepiej" - mówiła do zebranych. "Niech nikt nie próbuje tego zmieniać" - dodała.

"Nikt Polski nie zepchnie na margines Europy, nikt z Polskie nie zrobi pośmiewiska Europy. My ludzie PO, zdeterminowani w swoim działaniu, gotowi bardzo mocno stawać i bronić Polski przed zakusami fanatyków, jesteśmy w stanie tę Polskę obronić" - powiedziała Kopacz.

"Będziemy budować i będziemy zbliżać Polskę do Europy. Ten dystans każdego dnia się skraca" - podkreśliła szefowa rządu. "Dzisiaj nie ma wstydu" - dodała.

Jak mówiła Kopacz, jej obietnica na kolejną, 4-letnią kadencję to "przyspieszenie rozwoju". "Chcemy przyspieszyć dobre zmiany w Polsce. Chcemy, by te zmiany były widoczne nie tylko na ulicach, placach, ale były widoczne w kieszeniach Polaków. By Polacy poczuli, a zasługują na to, że mogą zarabiać tak, jak obywatele najbogatszych krajów Europy" - podkreśliła premier.

Przypomniała o propozycji programowej PO "prostego, sprawiedliwego, prorodzinnego podatku, który bierze na siebie budżet państwa". To z budżetu państwa - zaznaczyła - pokrywana będzie składka ZUS i NFZ. Dzięki temu - przekonywała - w kieszeniach Polaków zostanie 10 mld złotych. "Te 10 mld złotych przełożą się na nowe miejsca pracy, a ci, którzy będą te miejsca pracy tworzyć będą zatrudniać młodych ludzi na umowę o pracę a nie na umowy +śmieciowe+" - powiedziała Kopacz.

"Chcemy normalności. Czy to jest dużo, czy to jest mało" - pytała premier.

Jak mówiła, PO chce też "bezpiecznej i radosnej złotej jesieni" dla seniorów. "Chcę, żeby emerytury były godne, ale chcę również, by ci, którzy mają wykształcone dzieci nie zmuszali swoich ukochanych dzieciaków do tego, by wybierały między karierą zawodową a opieką nad rodzicami" - powiedziała szefowa rządu. W tym kontekście przypomniała deklarację wybudowania ponad stu domów dziennego pobytu dla seniorów, gdzie "będzie pielęgniarka, towarzystwo, lekarz".