Skandal wokół wyboru prezesa Tauronu. Mamy odpowiedź

Jerzy Kurella, który z początkiem tego miesiąca został powołany na stanowisko prezesa spółki energetycznej Tauron, miał zataić przed radą nadzorczą firmy, że obowiązuje go roczny zakaz konkurencji z czasów pracy dla PGNiG. Kurella jednak wszystkiemu zaprzecza i twierdzi, że nie pobiera z tytułu zakazu żadnego wynagrodzenia.

PGNiG i Tauron konkurują ze sobą na jednym rynku. Kurella, zgodnie z zakazem, nie mógł więc podjąć pracy w Tauronie przed 29 grudnia 2015 roku. Sytuacja taka byłaby możliwa tylko wówczas, jeśli Kurella wystąpiłby z wnioskiem do byłego pracodawcy o uchylenie zakazu. Tak się jednak nie stało – informuje RMF FM.

Zarzuty te odpiera prezes Tauronu w specjalnym oświadczeniu: "W związku z powołaniem mnie na stanowisko Prezesa Zarządu Tauron Polska Energia S.A. informuję, że złożyłem do spółki PGNiG SA wniosek o rozwiązanie kontraktu menadżerskiego dotyczącego zakazu konkurencji i zwolnienie mnie z obowiązku powstrzymania się od prowadzenia działalności konkurencyjnej z dniem 1 października 2015 r."

Kurella oświadcza jednocześnie, że nie pobiera w tej chwili i nie zamierza pobierać żadnego wynagrodzenia z tytułu zakazu konkurencji.

Wciąż nie jest jednak jasne, kiedy wniosek o rozwiązanie kontraktu został złożony. Według informacji RMF FM do dziś rana takiego wniosku w PGNiG nie było. Nie ma także informacji, czy PGNiG zgodził się na uchylenie zakazu.

PGNiG konsekwentnie odmawia udzielenia komentarza w tej sprawie.

Z kolei dla Ministerstwa Skarbu zamieszanie związane z zakazem konkurencji, to wyłącznie sprawa pomiędzy PGNiG a Kurellą. - Ewentualne skutki naruszenia umowy przez Pana Kurellę będą się odnosiły jedynie do jego osoby i nie mają wpływu na funkcję  pełnioną w spółce Tauron - informuje resort.

Nowy zarząd Tauronu decyzją polityczną

Powołanie 1 października 2015 roku nowego zarządu w Tauronie było zaskoczeniem. Odwołane zostało kierownictwo spółki, które na czele z prezesem Dariuszem Luberą sprzeciwiało się planom Ministerstwa Skarbu, by Tauron zaangażował się w ratowanie nierentownego górnictwa.

Po wyborze Kurelli Tauron ogłosił, że zamierza stać się potężną grupą paliwowo-energetyczną, która będzie miała dostęp do taniego, własnego paliwa do produkcji energii. - W Grupie Tauron z powodzeniem działają już dwie kopalnie węgla kamiennego. Dzięki dalszej synergii z górnictwem spółka ma szanse stać się niezależnym energetycznie podmiotem. Jego budowa z pewnością jest procesem długotrwałym, ale ze względu na zmieniające się warunki rynkowe – nieodwracalnym – powiedział  Jerzy Kurella.

Dzień po wyborze Kurelli na stanowisko prezesa, Tauron poinformował, że jest zainteresowany przejęciem kopalni Brzeszcze. To właśnie ta kopalnia była kością niezgody pomiędzy poprzednim zarządem spółki a ministerstwem.

Nagłe odwołanie Kurelli z PGNiG

Jerzy Kurella 29 grudnia 2014 roku nagle został odwołany z funkcji wiceprezesa PGNiG. - Wpływ na decyzję rady miała ocena merytoryczna pracy prezesa Jerzego Kurelli - mówiła wówczas rzeczniczka prasowa spółki Dorota Gajewska. Sam Kurella był zaskoczony tą decyzją, a argumenty za jego odwołaniem nie zostały podane do publicznej wiadomości.

W PGNiG Kurella odpowiadał za sprawy handlowe. Przygotował m.in. reorganizację spółki w związku z nowym prawem energetycznym, które wprowadziło m.in. obowiązek sprzedaży określonej części gazu za pośrednictwem giełdy.