Quercus TFI: 2015 będzie rokiem małych i średnich spółek, koniec hossy obligacji

Quercus TFI ocenia, że przyszły rok będzie należał na polskim rynku akcji do małych i średnich spółek ze względu na ich atrakcyjną wycenę. Kluczowe dla GPW będzie ustabilizowanie sytuacji na wschodzie Europy oraz sprzyjająca polityka banków centralnych. Hossa na rynku akcji dobiega końca, uważa prezes Sebastian Buczek.

"Wskaźnik S&P od sześciu lat jest w hossie i świat nadal będzie w niej 2015 dzięki przyjaznej postawie banków centralnych i tańszej ropie, ale trzeba liczyć się z większymi korektami niż w roku 2014. Polska nie powinna odstawać in minus, średnie i mniejsze spółki powinny stopniowo wrócić do łask. Polskim akcjom mogą sprzyjać konsolidacje, przejęcia i oraz procesy buy-back" - powiedział Buczek podczas konferencji prasowej.

Dodał, że na początku 2015 r. możliwe jest wspieranie gospodarki przez Europejski Bank Centralny (EBC) poprzez skup obligacji rządowych, zaś Amerykanie zapowiedzieli, że z podnoszeniem stóp będą czekać na odpowiedni moment.

"Jeżeli jednak popatrzymy na to, co dzieje się za wschodnią granicą, to pojawił się czynnik ryzyka w postaci Rosji zarówno w sensie geopolitycznym, jak i ekonomicznym. Nasz scenariusz bazowy jest taki, że Rosję czeka recesja i spadek PKB. Nie zakładamy jednak, że prezydent Putin powie, że rosyjskie firmy nie muszą spłacać kredytów w europejskich bankach, a jest to niebagatelna kwota ok. 200 mld dolarów" - powiedział Buczek.

Polskiemu rynkowi akcji powinna sprzyjać dynamika PKB. Zarządzający Quercus TFI nie zakładają cięć stóp przez Radę Polityki Pieniężnej, chyba że coś negatywnego wydarzy się za wschodnia granicą.

"Podoba nam się stan mentalny polskich inwestorów. Panuje zniechęcenie, a nawet strach. 2015 będzie rokiem, kiedy kluczowe momenty zwrotne będą się okazywać najlepszymi do kupowania akcji, bo historycznie patrząc nie są one drogie, są notowane przy historycznie średnich poziomach" - podkreślił prezes.

Dodał, że 2014 był bardzo trudny dla małych i średnich firm, zaś zarządzający zakładają, iż jesteśmy w momencie takim jak na przełomie 2012 i 2013 roku, gdy zanotowaliśmy dołek i gdy zaczęła zmieniać się sytuacja na GPW.

"Jesteśmy w okolicach przełomowego momentu, gdy palmę pierwszeństwa powinny przejmować małe i średnie firmy, bo one są tańsze. Spodziewamy się odwrócenia sytuacji z roku 2014 na korzyść małych i średnich spółek. Będzie to proces stopniowy, a jeśli wzrost PKB przyspieszy do 4% to spodziewam się szybszego wzrostu ich akcji" - podkreślił prezes.

W ocenie Buczka, jeśli chodzi o spółki zagraniczne, Turcja będzie bardziej "wahliwa" ze względu na przyszłoroczne wybory , a wzrosty akcji mogą być mniejsze niż w tym roku.

"Jeśli w Rosji nie będzie katastrofy, to Europa też może być dobrym miejscem. Mówi się też o Azji, jako o dobrym miejscu inwestycji, któremu sprzyja tańsza ropa" - powiedział.

Quercus TFI nie poleca natomiast na przyszły rok zakupu obligacji - zarówno na świecie, jak i w Polsce.

"Tu mamy do czynienia z bańką. Celowy określony punkt końca hossy jest trudny do przewidzenia, ale to nie jest klasa aktywów, na którą trzeba postawiać w 2015 roku" - zaznaczył.

Prezes podkreślił, że na polskim rynku akcji patrząc przez pryzmat ceny do wartości księgowej najtaniej są wycenione spółki z sektora budownictwa, ale pojawia się pytanie, czy ten sektor "nabierze wiatru w żagle" w przyszłym roku, bowiem opóźniają się kontrakty unijne.

"Tańsze surowce, głównie ropa są sprzyjające dla spółek surowcowych, złoty jest względnie słaby, więc eksporterzy mają się dobrze, o ile nie sprzedają na wschód. Okazją mogą być spółki, które zmieniają właściciela. Spółki energetyczne mocno podrożały w tym roku. Duże spółki jakoś szczególnie nam się nie podobają, bo są za drogie. Podobnie z bankami, w przypadku których spodziewamy się płaskich wyników w tym roku" - powiedział Buczek.

Na rynku walutowym Quercus TFI oczekuje dalszego umocnienia dolara do euro ze względu na oczekiwane podwyżki stop przez FED. Będzie powodował lekką deprecjację złotego wobec amerykańskiej waluty i delikatne umocnienie do euro ze względu na fakt, że jesteśmy w przededniu drukowania pieniędzy przez ECB.