Raport futures

Środowa sesja na rynku terminowym rozpoczęła się lekkim zwyżkami, ale już po godzinie kurs zszedł w rejon odniesienia. Ewidentnie brakowało argumentów do wzrostów. DAX po pozytywnym starcie zszedł na minusy, a poza tym rynek nadal karmi się obawami o zawirowania w chińskiej gospodarce.

Z odsieczą stronie popytowej przyszła znowu polityka. Wypowiedź jednego z posłów PIS, poddająca w wątpliwość szanse na szybkie wprowadzenie podatku od aktywów bankowych zelektryzowała inwestorów i znacząco podniosła kursy banków. WIG20 szczególnie wrażliwy na zachowanie tego sektora ruszył w szybkim tempie na północ. Kontrakty nie pozostawały w tyle i przed 12:00 wyznaczone zostało dzienne maksimum na poziomie 2 239 pkt (+1,8%). W kolejnych godzinach entuzjazm jednak topniał i ostatecznie zamknięcie wypadło zaledwie 0,7% nad odniesieniem (2 214 pkt). Obroty wyniosły 16,9 tys., a LOP obniżył się nieznacznie do 72,2 tys. W czwartek kupującym nadal powinny sprzyjać globalne nastroje. Dalsze stabilizacja ma miejsce na giełdzie w Szanghaju, na Wall Street drugi dzień z rzędu ceny akcji rosły, a rynek terminowy sugeruje wyraźne dodatnie otwarcie w Europie. W środę wieczorem opublikowany został komunikat z lipcowego posiedzenia FOMC. Ten był lekko jastrzębi – Fed dostrzega dalszą poprawę na rynku pracy i rynku nieruchomości, co praktycznie sprowadza kwestię podwyżek do obserwacji inflacji, która ma powrócić do 2% w średnim terminie. Dla warszawskiego parkietu szybkie podwyżki stóp w USA mogłyby mocno zaszkodzić WGPW, ale takiego scenariusza nikt teraz nie obserwuje. Normalizacja polityki pieniężnej za oceanem ma się rozpocząć w tym roku, ale raczej będzie prowadzona bardzo ostrożnie.

Technika

Strona popytowa znowu rozczarowała. Byki ostatnio regularnie nie wykorzystują okazji na przeprowadzenie efektownego odreagowania wzrostowego. W środę co prawda doszło do ataku kupujących, ale ten rozbił się ostatecznie na najbliższym oporze zlokalizowanym w połowie czarnego marubozu z ub. tygodnia (2 223 pkt). Warto zauważyć, iż do rejterady popytu doszło wraz ze zbliżeniem się kursu w rejon górnego bandu obowiązującego kanału spadkowego. Mimo wszystko środa zakończyła się wzrostami, chociaż mocno zredukowanymi, a to przyczyniło się do poprawy obrazu na oscylatorach. RSI kontynuuje zwyżkę (chociaż w ślimaczym tempie), a ADX wyrysował punkt przegięcia, przy zniżce –DI i zwyżce +DI. To kolejny krok na drodze osłabiania możliwości podaży. Byki mają naprawdę niezłą podstawę do przejęcia inicjatywy, nawet w dłuższym terminie. Aktualny pozostaje poniedziałkowy młot, który ładnie komponuje się z układem dywergencyjnym między RSI i wykresem cenowym. Jednocześnie faktem jest, że kanał spadkowy pozostaje aktualny. Obecnie warto zwrócić uwagę jak RSI będzie sobie radził z oporem na 46,5 pkt. /js/