Ani śladu po korekcie

Czwartkowa sesja przyniosła drugi dzień z rzędu solidnych wzrostów na amerykańskiej giełdzie. Sesja rozpoczęła się po myśli byków. Kontrola nad sytuacją oraz sprzyjające zamknięcie pozwalają na optymistyczne wyczekiwanie piątkowej sesji. Wszystkie indeksy zyskiwały dziś ponad 2%, z czego indeks S&P500 zakończył dzień na poziomie 2 061,23 (+2,40%), a Dow Jones Industrialzyskał 421 pkt. zamykając sesję na poziomie 17 778,15 (+2,43%). Podobnie wyglądała sesja na NasdaqComposite, gdzie działania popytu sprawiły, że indeks ten wzrósł o 2,24% kończąc dzień na poziomie 4 748,40.

Z ważniejszych publikacji makroekonomicznych inwestorzy poznali dziś najnowsze dane z rynku pracy, któreokazały się lepsze od oczekiwań. W ostatnim tygodniu liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych zmalała do najniższej poziomu od sześciu tygodniu. Odczyt na poziomie 289 tys. jest niższy od poprzedniego o 6 tys. Dane okazały się być lepsze od rynkowego konsensusu, który zakładał wzrost liczby wniosków z 294 tys. (ostatecznie dane te zrewidowano w górę o 1 tys.) do 295 tys. Czterotygodniowa średnia krocząca pomimo wzrostu do 298,8 tys. nadal znajduje się poniżej poziomu 300 tys. Liczba osób kontynuujących pobieranie zasiłku w poprzednim tygodniu spadła o 147 tys. osiągając pułap 2,373 mln osób.Pracodawcy ograniczają ilość zwolnień i zatrudniają w najsilniejszym tempie nienotowanym od 1999 roku. Rosnący popyt na pracę może w najbliższym czasie przełożyć się na długo oczekiwany wzrost wynagrodzeń w amerykańskiej gospodarce. W trakcie sesji zostały opublikowane indeksy: wstępny PMI dla usług oraz indeks Fed z Filadelfii. Odczyty te okazały się być gorsze od oczekiwań ekonomistów.

Mieszane dane makroekonomiczne nie miały dziś większego wpływu na notowania za oceanem. Dobre humory po posiedzeniu Fedu miały znacznie większeprzełożenie na sentyment panujący na rynku. Korekta spadkowa trwająca od 8 grudnia została w dwa dni spektakularnie zniwelowana. Dla rynków idealnym scenariuszem byłoby zamknięcie na jeszcze wyższych poziomach cenowych, co tylko potwierdziłoby siłę byków i chęć do dalszych zakupów na amerykańskim rynku.