Uskrzydlony miliarder Antoni Ptak

\

Materiał przypominamy w ramach zestawienia „Best of 2014” – najlepszych tekstów, galerii i klipów wideo, które pojawiły się na naszych stronach w 2014 roku.

Takiego awansu nie przeżyło żadne targowisko w Polsce. Zbieranina blaszanych hal i budek pod Rzgowem, zwana przez miejscowych "ptaszarnią", w ciągu niespełna 25 lat przeistoczyła się w Ptak Fashion City, czyli handlowe miasto z przeszklonymi pasażami, kawiarniami, restauracjami, wygodnymi parkingami. Teraz ma być drugim Mediolanem, do którego dwa razy w roku będą się zjeżdżać projektanci, styliści, słynne modelki i kupcy z całego świata. Pierwszy Fashion Week pod Rzgowem ruszył 29 sierpnia tego roku. Przyjechało ok. 3 tys. wystawców i 100 tys. odwiedzających. Jeszcze więcej gości pojawiło się 29 listopada na wyborach Miss Fashion World 2014, w której udział wzięły królowe piękności z kilkudziesięciu krajów. Ideą konkursu było wyłonienie dziewczyn, które najlepiej prezentowały polską modę, a mottem przewodnim: "Najpiękniejsze kobiety świata ubierają polscy producenci odzieży". Do Ptak Fashion City przyjechały osobistości ze świata polityki, biznesu, sportu oraz mody.

Pomysłodawcą i organizatorem imprez jest nie kto inny tylko Antoni Ptak. Ten sam, dzięki któremu peryferyjna dziura pod Łodzią stała się jedną z najszybciej rozwijających się miejscowości w regionie, a w 2006 r. zyskała prawa miejskie.

Na razie Ptak Fashion City zajmuje ok. 40 ha, ale jego właściciel, do którego należy 200 ha pod miastem, chce stworzyć tu największe na świecie centrum handlowo-wystawiennicze: z hotelami, biurowcami, kolejnymi pasażami handlowymi, centrum samochodowym z torem testowym. Może nawet z kolejką linową. Wierzy, że dzięki międzynarodowym targom mody, festiwalom i licznym imprezom związanym z branżą tekstylną, to Rzgów, a nie tylko Paryż czy Mediolan, będzie dyktować światu, co ma się nosić w kolejnych sezonach. Udało mu się pozyskać do współpracy kilku znanych polskich projektantów, a nawet ściągnąć do Rzgowa takie gwiazdy światowej mody jak Anna Fendi, Patrizia Gucci oraz Kenzo Takada. Podziałało: w weekendy tłumy są takie, że o znalezieniu miejsca parkingowego w Rzgowie nie ma co marzyć.

Wielka metamorfoza

Rozbudowywane przez lata centrum handlowe stało się żyłą, która sprawiła, że drobny przedsiębiorca rodem z Piotrkowa Trybunalskiego jest dziś jednym  z najbogatszych Polaków (10. miejsce na liście „Forbes” i „Wprost”). Jego majątek wyceniany jest na prawie dwa miliardy złotych, ale jak zauważa sam Ptak, szacunki mogą być mało precyzyjne. Same nieruchomości pod Rzgowem warte są ponad 1,8 mld zł, a biznesmen ma jeszcze kilka domów w różnych miejscach na świecie, rozmaite spółki, inwestycje kapitałowe.

Dziś patrząc na zdjęcia Ptaka trudno uwierzyć, że ten elegancki, zadowolony z siebie 60-latek, 25 lat temu chodził w dresach z kreszu i pantoflach z plecionką. Ale to właśnie wtedy, obserwując ruch na okolicznych bazarach, młody Ptak wpadł na pomysł, by założyć własne targowisko. Kupił kawałek pola od rolnika i postawił na nim hangary lotnicze z demobilu. Kupcy chętnie wynajmowali od niego powierzchnię, bo miejsce handlowe pod dachem to był wówczas luksus. Opłaty targowe szybko im się zwracały, bo klientów było mnóstwo. Przyjeżdżali po dżinsy marmurki, białe skarpetki frote, bermudy w hawajskie wzory. Jednym słowem prawdziwe importowane hity, których próżno by szukać w państwowych czy spółdzielczych sklepach. W miarę jak blaszaków przybywało, rósł majątek Ptaka. Już w 1995 r. został on uznany przez kapitułę Polish Business Club za biznesmena roku, a w 1996 r. tygodnik "Wprost" umieścił go na liście najbogatszych Polaków na wysokim 27. miejscu.

Ptak był też jednym z pierwszych, którzy postawili na sprzedaż hurtową odzieży szytej w Polsce. Wykorzystał to, że pod koniec lat 90. pojawiło się mnóstwo prywatnych szwalni i firm odzieżowych, które powstały w miejsce wielkich upadłych zakładów tekstylnych. Ptak wynajmował im powierzchnię handlową, gdzie mogli sprzedawać szyte przez siebie ciuchy. Były to zwykle kopie tego, co najlepiej sprzedawało się w drogich warszawskich sklepach. Szybko rozniosło się, że pod Rzgowem superspodnie, sukienki czy płaszcze można kupić tanio. Po zakupy zaczęli przyjeżdżać do Ptaka nie tylko klienci detaliczni, ale też kupcy z całej Polski, którzy robili tu hurtowe zakupy do swoich sklepów. Prawdziwą złotą żyłą okazali się handlowcy z Ukrainy, Białorusi, Litwy, Rosji. Wielu z nich wyjeżdżało spod Rzgowa wyładowanymi po dach tirami.