Donald Tusk prezydentem Europy jest równo rok. Zarobił już ponad 1,3 mln zł

Donald Tusk za każdy miesiąc pracy na stanowisku szefa Rady Europejskiej zarabia ponad 100 tys. zł. Co więcej, po roku zapewnił już sobie unijną emeryturę w wysokości 4,3 tys. zł. Zarobki polityka są jednymi z najwyższych spośród światowych przywódców. Podsumowujemy wszystkie dochody prezydenta Europy.

Każdego miesiąca Donald Tusk z racji sprawowania funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej otrzymuje pensję w wysokości blisko 25 tys. euro, czyli – licząc po aktualnym kursie - równowartość 106 tys. złotych. Przez ostatni rok Tusk zarobił więc prawie 1,3 mln zł.

Tym samym jest jednym z lepiej opłacanych przywódców na świecie. Rocznie zarabia więcej od kanclerz Niemiec Angeli Merkel (otrzymuje równowartość 950 tys. zł), premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona (860 tys. zł), a nawet – przynajmniej według oficjalnych danych – od prezydenta Rosji Władimira Putina (548 tys. zł). Jego pensja jest tylko trochę skromniejsza od tej, którą otrzymuje prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama (1,6 mln zł).

Europejska norma

Wysokie dochody Polaka to w Unii Europejskiej nic nadzwyczajnego. Dokładnie tyle samo co Tusk zarabia szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Niewiele mniej dostaje szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini – jej roczna pensja to ok. 1,2 mln zł.

To nie koniec profitów, które zdobył Polak w trakcie pracy szefa Rady. Do wysokości jego pensji podstawowej należy doliczyć także tzw. dodatek mieszkaniowy, który polityk otrzymuje, mieszkając w Brukseli. Rocznie to kolejne 40 tys. euro, czyli równowartość 170 tys. zł.

Ile Tusk przez ostatni rok zaoszczędził, nie wiadomo. Jako przewodniczący RE nie musi ujawniać swojego majątku.

Duże dochody, duży podatek

Oficjalnie kadencja szefa Rady kończy się po 2,5 roku. W przypadku Tuska byłaby to połowa 2017 roku. Jednak sprawowanie funkcji przewodniczącego zazwyczaj przedłużane jest do 5 lat. Gwarancji, czy Polak do 2019 roku dotrwa w Brukseli, nie ma.

Gdyby tak się stało, polityk w tym czasie zarobiłby 7,5 mln zł. Warto pamiętać, że to kwota brutto. Zarobki szefa RE – tak jak wszystkich unijnych urzędników - objęte są podatkiem. W przypadku Tuska, który należy do grona najlepiej zarabiających w UE, wynosi on aż 45 proc. Musi też płacić tzw. podatek solidarnościowy w wysokości 7 proc. dochodów. Oznacza to, że ok. połowę swojej pensji w rzeczywistości zostawia w Brukseli (budżecie UE).

Niezależnie kiedy Tusk odejdzie z unijnej pracy, dostanie odprawę w wysokości miesięcznej pensji. Do tego, przez kolejne trzy lata otrzymywać będzie tzw. dodatek przejściowy w wysokości 55 tys. zł miesięcznie.

Ten ostatni ma być niejakim spadochronem po powrocie do warunków krajowych. W Polsce Tusk zarabiał zdecydowanie mniej.

„Biedny” jak poseł

Donald Tusk w polskim parlamencie zasiadał - z przerwą w latach 90. - przez 19 lat. Będąc posłem, mógł liczyć na zarobki w wysokości trochę ponad 12 tys. zł miesięcznie (9,8 tys. zł pensji poselskiej i 2,5 tys. zł diety związanej z wykonywaniem mandatu). Rocznie to 156 tys. zł, czyli tylko o 1/3 więcej, niż miesięcznie zarabia szef Rady Europejskiej.

Jego sytuacja finansowa poprawiła się, gdy został premierem w 2007 roku. Jako prezes Rady Ministrów otrzymywał łącznie ponad 21 tys. zł miesięcznie (16 tys. zł pensji podstawowej, 2 tys. za sprawowanie mandatu poselskiego i 2,5 tys. diety poselskiej). Rocznie w sumie zarabiał 250 tys. zł.

Z ostatniego oświadczenia majątkowego Donalda Tuska złożonego w 2014 roku wynika, że miał ok. 160 tys. zł oszczędności w postaci środków pieniężnych. Był także właścicielem dwóch mieszkań o łącznej wartości 800 tys. zł oraz działki o wartości 150 tys. zł. Miał również zaciągnięty kredyt hipoteczny w wysokości 450 tys. zł.

Emerytura gwarantowana

Po odejściu z urzędu premiera Tuskowi nie przysługuje żadna specjalna emerytura, tak jak to się dzieje np. w przypadku prezydenta Polski, który po zakończeniu kadencji otrzymuje 9,2 tys. zł na miesiąc.

Polityk po zakończeniu unijnej kariery nie będzie musiał jednak żyć z oszczędności, bo już nabył prawo do emerytury przysługującej przewodniczącym RE. Jej wysokość to 4,274 proc. miesięcznej pensji za każdy rok sprawowania funkcji. Po roku Tusk zapewnił więc już sobie ok. 4,5 tys. zł miesięcznie. Po pięciu latach – zależnie od kursu walut - sięgać będzie ponad 22 tys. zł.

Polityk emeryturę z UE będzie mógł pobierać już po ukończeniu 65., a nie 67. roku życia, jak to by miało miejsce w naszym kraju.

Obecnie 58-letni Tusk będzie mógł przejść na wcześniejszą - unijną - emeryturę już w wieku 60 lat. Wtedy jednak przysługiwać mu będzie tylko 30 proc. jej wartości.