Czy ruch w górę będzie chwilowy?

Na polskich stacjach tankujemy coraz taniej i rozpędzone spadkami ceny jeszcze przez jakiś czas nie wyhamują. Gdyby właściciele stacji zechcieli bardziej powalczyć o kierowców, to z początkiem września mogliby zaproponować obniżki dla benzyn rzędu 15 a nawet 20 gr.

Polski rynek przekłada ostatnio bardzo dynamiczne obniżki na rynku światowym, a tymczasem wczorajsza sesja zakończyła się rekordowym podbiciem ceny surowca. Czy zatrzyma się zatem trend tak miły kierowcom?

Ceny w trendzie spadkowym

W tym tygodniu w krajowych rafineriach średnie ceny benzyn były niższe o ponad 185 PLN/1000l, oznacza to, że średnia cena tego tygodnia, w porównaniu z ubiegłym tygodniem, spadła o 5,19 proc. Tak sporym obniżkom nie poddał się olej napędowy, który zanotował spadek rzędu 3,06 proc.

Dziś średnia hurtowa cena benzyny bezołowiowej 95 (PKN Orlen/Grupa Lotos) wynosi 3411,40 PLN, a 1000 l oleju napędowego kosztuje 3282,40 PLN.  Z każdym dniem w dobiegającym końca tygodniu obserwowaliśmy zmniejszającą się różnicę pomiędzy cenami obu podstawowych gatunków paliw. Dziś wynosi ona 129 PLN, a tydzień temu była wyższa o blisko 90 PLN. Dystans pomiędzy benzyną i dieslem maleje głównie za sprawą wolniej taniejącego diesla.

Liderem obniżek hurtowych w tym tygodniu okazał się, i tak już tani lekki olej opałowy, cena tego paliwa spadła o 126 PLN, co dało obniżkę o ponad 6 proc. Tak niskich cen oleju opałowego nie było od 2009 r. czyli dla osób, które korzystają z ogrzewania olejem opałowym to świetny moment na większe zakupy paliwa.

Rafinerie i właściciele stacji niechętnie dzielą się z kierowcami

Paliwa w sprzedaży hurtowej tanieją i wiele wskazuje na to, że tendencja ta na razie powinna się utrzymywać (uwzględniając drobne korekty, z którymi teraz mamy do czynienia), tymczasem właściciele stacji nie są skorzy, by dzielić się zyskiem z kierowcami. Wszystkie gatunki paliw potaniały na polskich stacjach w końcówce sierpnia, ale kierowcy mogliby liczyć na większe spadki. Z analiz e-petrol.pl wynika, że co prawda od soboty ceny paliw w rafineriach wzrosną, ale na stacjach powinno być taniej.

Z monitoringu cen stacji paliw w Polsce, przeprowadzonego w połowie tego tygodnia przez e-petrol.pl wynika, że najpopularniejsza benzyna 95 kosztuje średnio w kraju 4,79 zł, droższa odmiana – bezołowiowa 98 – 5,08 zł, olej napędowy 4,39 zł, a autogaz 1,89 zł. To relatywnie niskie ceny, w porównaniu z tymi, w jakich kierowcy tankowali na początku wakacji, ale początek roku szkolnego powinien przynieść dalsze spadki cen paliw na stacjach paliw.

Co czeka nas na polskich stacjach z początkiem września?

Początek września na polskich stacjach tankowania może przynieść zapowiadane przez analityków e-petrol.pl obniżki. Popularna „95” może w drugiej połowie tygodnia kosztować w zależności od regionu i typu stacji 4,75-4,88 zł/l. Olej napędowy, który od dłuższego czasu jest tańszy od benzyny nadal będzie korzystniejszy cenowo – w najbliższych dniach kierowcy mogą spodziewać się cen diesla na poziomie 4,38-4,48 zł/l. Minimalnym wahaniom może podlegać cena LPG w pierwszym tygodniu po wakacjach autogaz powinien kosztować 1,84-1,92 zł/l.

Tydzień skrajności za nami

Właściwie w ostatnich dniach byliśmy świadkami wszystkich możliwych emocji na rynku naftowym. Początek tygodnia upływał pod znakiem bardzo poważnych spadków – z poziomu 45 USD surowiec potaniał to nieco ponad 42 USD za baryłkę. Wydawało się, że dla obniżek nie ma dalszych granic, ale jednak cena wczoraj wyskoczyła w górę o ponad 4 dolary – czemu mogły teoretycznie pomagać dobre dane z USA czy sugestie o możliwej poprawie sytuacji gospodarczej na Dalekim Wschodzie. Wszystko to jednak było na tyle mgliste i odległe od faktów, że nie jest chyba wystarczającym wytłumaczeniem możliwości zmian tak dynamicznych, jak te które rzeczywiście zaszły. Wydaje się jednak, że przy obecnej sytuacji międzynarodowej, w której kluczowi producenci z OPEC decydują się na zwiększanie produkcji ostatni ruch może wyglądać jedynie na tymczasowe odbicie o charakterze korekcyjnym – nawet mimo swoich znaczących rozmiarów.

Warto też przypomnieć o ważnych danych makro, jakie pojawiły się w tym tygodniu:amerykańskie zapasy ropy w USA spadły o 5,5 mln baryłek, co stanowiło największy tygodniowy spadek od początku czerwca. Ciekawy okazał się tez ruch indeks zaufania konsumentów - Conference Board, który w USA uległ istotnemu podbiciu. Cała jednak wymowa ostatniego tygodnia jest niejasna - wygląda na to, że fakty chwilowo przegrały w pojedynku z nastrojami, ale te pierwsze zdecydowanie przemawiają za dalszym obniżaniem cen.